Miało być ciasto ze śliwkami, ale nabyłam maliny i tak intensywnie pachniały, że nie było wyjścia.
Przepis na to ciasto widziałam na kilku blogach, również w wersji z wiśniami, więc nie podaję źródła, bo nie wiem kto był pierwszy:) - poddałam go też lekkiej modyfikacji:). Jedno jest pewne - ciasto bardzo smaczne. Mój mąż znalazł jedną wadę - pesteczki w malinach, ale miłośnikom malin zdecydowanie przeszkadzać w tym cieście nie będą.
Zresztą można je też upiec z innymi ulubionymi owocami:).
Składniki ciasta (spód):
W tym czasie przygotować budynie według instrukcji na opakowaniu używając mniejszej ilości mleka (750 ml), wystudzić. Do wystudzonych dodać sok z cytryny i skórkę.
Przepis na to ciasto widziałam na kilku blogach, również w wersji z wiśniami, więc nie podaję źródła, bo nie wiem kto był pierwszy:) - poddałam go też lekkiej modyfikacji:). Jedno jest pewne - ciasto bardzo smaczne. Mój mąż znalazł jedną wadę - pesteczki w malinach, ale miłośnikom malin zdecydowanie przeszkadzać w tym cieście nie będą.
Zresztą można je też upiec z innymi ulubionymi owocami:).
Składniki ciasta (spód):
- 250 g mąki pszennej
- 50 g cukru pudru
- 100 g masła
- 1 jajko
Składniki masy budyniowej:
- 2 budynie z cukrem (waniliowe)
- 750 ml mleka
- w oryginale skórka i sok z cytryny (2 łyżki), ale nie posiadałam:)
Składniki kruszonki:
- 185 g mąki pszennej
- 100 g cukru
- 100 g masła
- cukier wanilinowy
- maliny (około 1,5 szklanki, ale może być więcej:))
Mąkę wymieszać z cukrem pudrem. Posiekać z zimnym masłem. Dodać jajko i zagnieść jednolite ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez ok. pół godziny.
Składniki kruszonki połączyć ze sobą rozcierając w dłoniach.
Schłodzonym ciastem wyłożyć formę (duża blaszka) i podpiec przez 15 minut w temperaturze 200°C. Na upieczonym cieście (wykładałam na ciepłe) wyłożyć maliny, na to wyłożyć masę budyniową i posypać kruszonką.
Piec ok. godziny w temperaturze 200°C.
Aniu daj mi kawałeczek tego cuda, proszę:)widzę,że i nowa Misia już załapała się na fotki. Ja mam takiego miśka ale chłopca, bo w niebieskim ubranku.Ma na imię Franek:)Rybitek - mianowany :)))
OdpowiedzUsuńJaka pyszna propozycja ciasta :)
OdpowiedzUsuńCo tam pesteczki! Kocham takie letnie malinowe ciasta :)
OdpowiedzUsuńMisiowe ciasto :)
OdpowiedzUsuńuściski!
Oj,to musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńMiałaś rację! Takie ciasto bardzo mi odpowiada :) Wypróbuję przy najbliższej okazji. Dzięki
OdpowiedzUsuńja w malinach właśnie najbardziej te pesteczki kocham:) ....a takiemu ciastu to bym nie odpuściła Aniu:) pyszne:)
OdpowiedzUsuńNo własnie, przyponiałaś mi Aniu tym ciastem, że u mnie maliny w lodówce odłogiem leżą.. ;-) Jutro muszę się nimi zainteresować.. :) Ciastao wygląda wspaniale. :)
OdpowiedzUsuńale fajny misiek, czy on aby nie zje całego tego smakowitego ciasta!?! brzuch go rozboli!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Monika
Już zapisuję sobie! Takie ciasto w sam raz dla mnie.. ale chyba upiekę go z wiśniami ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Aniu, jak dokładnie duża jest ta Twoja blaszka, mhmh? ;-))
OdpowiedzUsuńProszę o info na ewa@przysmakiewy.pl
Dziękuję ;-)
Biedr_ona - wysłałam:) A blaszka 22x33 cm:)
OdpowiedzUsuńMalin mam pod dostatkiem to i ciasto zrobię...
OdpowiedzUsuńOstatnio chodzą za mną ciasta z budyniem :) Twoje bardzo mi się podoba i chętnie bym go spróbowała :)
OdpowiedzUsuńPyszne ciasto ....
OdpowiedzUsuńWitam:) Super przepis. Mam troszke zamrozonych wisni. Malinek nie posiadam. Mam pytanko odnosnie tej cytrynki.Jesli dodam ja do mleka do sie wszystko zwazy. Dodac ja jak budyn bedzie juz gotowy i podstygniety? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga - sok (2 łyżki) i skórkę dodać do ostudzonego budyniu:)
UsuńSlicznie dziekuje za szybka odpowiedz:) Jestem wlasnie w trakcie pieczenia. Budyn sobie stygnie i mialam dylemat:) Raz jeszcze Dziekuje Bardzo :)
OdpowiedzUsuńTo życzę smacznego. Ja robiłam bez cytryny i teraz też mam ochotę wypróbować tę wersję:)
UsuńPierwszy raz pieke ciasto z budyniem i stad moje pytanie. Po upieczeniu dotykajac z gory ciasto mam wrazenie jakby bylo surowe. Myslalam ze budyn bedzie troszke ''twardszy'' w srodku. Pieklam godzinke, kruszonka jest rumiana. Czy po ostygnieciu ciasta budyn stezeje? Moze troszke smieszne pytanie ale nie mam doswiadczenia. Dziekuje:)
OdpowiedzUsuńTak, po ostudzeniu powinien stężeć. Domyślam się, że kruszonka jest upieczona, a to wrażenie powstaje z "galaretowatości" ciepłego budyniu.
OdpowiedzUsuń