Postanowiłam więc nieco powspominać, a przy okazji przekazać kilka rad rodzicom maluchów wybierających się do Chorwacji.
Przed wyjazdem zakupiliśmy spacerówkę (mniejszą niż wcześniej posiadana - tak żeby nie zajmowała nam całego bagażnika). Wózek jednak zupełnie nam się nie przydawał.
Zabraliśmy go tylko na pierwszą wycieczkę i potem korzystaliśmy z niego tylko podczas wieczornych spacerów po promenadzie (z powodzeniem byśmy się bez niego obyli). Podczas wszystkich kolejnych wycieczek nosiliśmy Ewę w nosidełku. Zamiar był taki żeby zabierać go na plażę, żeby malutka w nim spała, ale plaże były tak małe, że nie dało się na nie wnieść wózka. Ewa spała na ziemi:), a konkretnie na legowisku wymoszczonym na kamieniach:), ale nie był to żaden problem.
Przed wyjazdem wiele osób pytało się czy nie obawiamy się wyjazdu z 9 miesięcznym dzieckiem.
Obawialiśmy się trochę, ale zupełnie niepotrzebnie.
Ewa bardzo dobrze zniosła podróż. Rozłożyliśmy ją na 2 dni (nocowaliśmy w bardzo miłym hotelu za Wiedniem).
To co okazało się niezbędne w podróży: pieluchy i chusteczki
do mycia, woda dla niemowląt, pieczywko ryżowe i chrupki kukurydziane, deserki i obiadki w słoikach oraz komórka mamy z melodyjkami, a także umiejętność śpiewania wszystkich członków rodziny:). Zabrałam ze sobą jedzenie w słoiczkach na cały pobyt (2 tygodnie), ale Ewa już na miejscu zbojkotowała znajome jedzenie i żywiła się głównie gotowanymi warzywami i surowymi owocami. Jadła to na co miała ochotę:).
Olek zaskoczył nas wielką chęcią zwiedzania, zwłaszcza muzeum...
Bardzo podobały mu się ruiny amfiteatru w Puli.
Z zainteresowaniem słuchał wszystkich historycznych opowiadań taty:).
Choć bywało, że się zmęczył, to lody zawsze stawiały go na nogi:).
Woda była cudownie czysta i przede wszystkim ciepła (24-25 stopni).
Bardzo sprawdziła nam się piankowa mata, na której Ewa mogła siedzieć i polewać się wodą z konewki.
Niezbędny okazał się parasol chroniący przed upalnym słońcem.
Jednak podstawa to właściwa emulsja do opalania. Przed wyjazdem otrzymałyśmy od Kidy.pl emulsję do opalania z Ziaji i sprawdziła się w 100%, bo Ewa oczywiście cały czas nie siedziała pod parasolem i zażywała zarówno słonecznych jak i wodnych kąpieli:).
Co mi spodobało się najbardziej?
Wszystko: jedzenie, pogoda, morze, przepiękne stare miasteczka ze wspaniałą architekturą:).
Bardzo polecam Chorwację (w naszym przypadku półwysep Istria) na wakacje z małymi dziećmi.
Mieliście cudowne wakacje:)będzie do czego wracać w myślach i wspomnieniach jak zapanuje mokra jesień i wstrętna, mroźna zima:)i można już zacząć planować następny urlop:) Rybitek. śle Wam mnóstwo całusków Kochani.
OdpowiedzUsuńWspaniałe wspomienia.. :) No tak Aniu masz rację.. z tym że czuć jesień w kościach.. Oj czuję ja tą jesień w kosteczkach.. mnie tak połamało kożonki na amen.. Zazdroszczę Ci tego wyjazdu, bo ja w tym roku siedzę w domu i się nigdzie nie ruszam :)
OdpowiedzUsuńRybitek - już się zastanawiamy:)
OdpowiedzUsuńGrażyna - to współczuje połamania. Może nie będzie tak źle, ponoć ma być jeszcze trochę ładnej pogody u nas. A może w tym roku na polską złotą jesień się załapiemy...
OdpowiedzUsuńjakie słodziaki na tych zdjęciach!
OdpowiedzUsuńpięknie! cudne miejsce!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszę się że emulsja się przydała :)
OdpowiedzUsuńTrzcinowisko - dzięki:)
OdpowiedzUsuńMaugustyna - to fakt, przecudne:)
Aga-aa - bardzo się przydała:)
ajajajajj..
OdpowiedzUsuńniebo!
Piękne wspomnienia i piękne zdjecia:) ...a wyjazd z maluszkiem moze byc naprawdę wspaniały:)
OdpowiedzUsuńśliczne widoki
OdpowiedzUsuńOlcik - o tak:)
OdpowiedzUsuńJola - i wcale nie trzeba się obawiać tylko jeździć z maluchami:)
Dorota20w - były naprawdę cudowne:)
W końcu wspomnienia.. nikt nam ich nie odbierze :-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl