Składniki:
- pęczek botwinki
- 2 marchewki
- mała cebula
- pół szklanki soczewicy ( ja użyłam zielonej)
- śmietana lub jogurt naturalny
- sól, pieprz, liść laurowy
- masło
- ząbek czosnku (dla fanów czosnku, ale nie jest konieczny)
Mąż konsumował na zimno w wersji a la chłodnik i też mu bardzo smakowało:)
Siostrzyczko twój blog jest inspirujący do licznych kulinarnych szaleństw:)były ją gołębiaski,w planach mam ciasto maślankowe a teraz jeszcze ta pyszotkowa zupka,dla mnie bomba,że bez ziemniaków,bo nie przepadam za nimi.
OdpowiedzUsuńMoja droga to dopiero początek:)Mi też ostatnio "nie leżą" ziemniaki w zupie stąd eksperyment z soczewicą:)
OdpowiedzUsuń