Poniżej trochę informacji na temat "odkrywanie płci" przez przedszkolaka. W naszym domu to ostatnio gorący temat z racji nie tylko zainteresowania płcią przeciwną, ale też "mama w ciąży". Na szczęście u nas zgłębianie wiedzy przebiega spokojnie, więc ze spokojem sumienia polecam lekturę...:)
- Wiek przedszkolny to moment kiedy dziecko uświadamia sobie istnienie dwóch płci i zaczyna zadawać "trudne" pytania. Trudne, ale tylko dla skrępowanych nową rolą rodziców:) Najczęściej dziecko porównuje różnice podczas "podglądania" rodziców w łazience. Uważam, że bez skrępowania można pokazywać dziecku anatomię dorosłych, ale jesli ktoś czuje skrępowanie w tym zakresie może korzystać z książeczek na temat budowy ludzkiego ciała. Często swoją ciekawość w tym temacie dzieci zaspokajają podczas zabawy z rówieśnikami "w doktora", ale dobrze jest za wczasu uświadomić dziecko, że dotykanie intymnych części kolegi czy koleżanki nie powinno mieć miejsca.
- Około 6 roku życia dzieci coraz bardziej interesują się tym co łączy rodziców. Zadają pytania skad się biorą dzieci (wcześniej też się pojawiały, ale wtedy wystarczyła odpowiedź, że z brzuszka mamusi lub kuleczki w brzuszku - osobiście nie popieram popularnych wersji "bocian Cię przyniósł" lub "znaleziono Cię w kapuście" mając na uwadze moje traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa kiedy przez dłuższy czas wierzyłam w wersję, że kupiono mnie jak inne lalki w sklepie zabawkowym:-).
- Na pytanie "Skąd się biorą dzieci?" nasza odpowiedź powinna być po prostu szczera. Tu jednak rodzi się problem jakich określeń używać opowiadając o procesie powstawania życia i na ile szczegółowa powinna to być wiedza. Wszystko oczywiście zależy od poziomu rozwojowego dziecka. Nie ma jednak nic złego w tym, aby wyjaśnić problem po prostu: tata ma penisa (czy inne używane przez Was słowo, jeśli dziecku trudno jest zrozumieć) a w nim ma spermę (czy też nasionka), która, gdy połączy się z jajeczkiem mamusi to powstanie dziecko. To na razie powino wystarczyć, dziecko raczej nie będzie sie interesować "techniczną stroną zagadnienia":-) Tu znowu polecam serię "Było sobie życie" jako pomoc dydaktyczną.
- pamiętać należy, aby rozmawiać z dzieckiem jak z równym partnerem i nie karcić ani nie zawstydzać, gdyż w przeciwnym wypadku dziecko może potem postrzegać swoją cielesność jako coś złego. O "tych sprawach" powinni z dzieckiem rozmawiać zarówno mama jak i tata (wcześniej ustalajac wspólną wersję, aby w przekazywanej wiedzy nie było rozbieżności).
Widzę,że 'Było sobie życie' jest wszechobecne w Waszym życiu ;)
OdpowiedzUsuńMowa:) To naprawde super prezent.
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że muszę jednak z dziewczynkami porozmawiać? Myślałam, że Twój Oluś wszystko im wyjaśni ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że wtedy by mogły być za bardzo wyedukowane:)Bo Olek jak się już w coś zaangażuje...:)
OdpowiedzUsuńHej Aniu własnie dziś weszłam na Twojego bloga i sobie czytam:) Super sprawa. Pozdrawiam Paulina
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba:)
OdpowiedzUsuń