15:33

Makaron a la carbonara

Czy ja już kiedyś wspominałam, że uwielbiam makaron? :-)
Uwielbiam to mało powiedziane :-)
I na całe szczęście reszta rodziny podziela to uczucie zarówno do makaronu jak i kuchni włoskiej ogólnie.
A jeśli jakieś danie znika w całości z talerza Olka to można mówić o sukcesie kulinarnym przez duże S :-) a ten makaron zniknął szybciutko :-)
Szkół i sporów na temat przygotowywania carbonary jest wiele stąd zdecydowałam się na podanie nazwy w formie " a la carbonara" i ze spokojem sumienia dodałam do sosu pieczarki i natkę pietruszki.

Po przepis na prawdziwą carbonarę zapraszam tutaj (klik).


Składniki:
  • 30 dag boczku wędzonego
  • 15 dag pieczarek
  • 1 średnia cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 śmietana 12%-18%
  • 2 żółtka
  • 4 - 5 łyżek startego sera (najlepiej parmezan) 
  • świeżo zmielony pieprz
  • makaron rurki lub inny ulubiony
Boczek pokroić w kosteczkę i smażyć na głębokiej patelni lub w rondlu. Dodać posiekany czosnek i drobno pokrojoną cebulę oraz pieczarki pokrojone w plasterki. W miseczce lub dużym kubku przygotować śmietanę wymieszaną z żółtkami i serem. 
Ugotowany al dente makaron wrzucić na patelnię z boczkiem i pozostałymi składnikami. Całość wymieszać. Na chwilę przed podaniem wlać śmietanę z żółtkami i serem. Całość podsmażać przez krótką chwilę, dodać pieprz i posiekaną natkę pietruszki.
Od razu podawać.
Wielbiciele dużej ilości sera mogą sobie jeszcze posypać serem po wierzchu:-)

5 komentarzy:

  1. Ja też jestem wielbicielka makaronu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. śmiać mi się trochę chce, bo dzisiaj na obiad robiłam prawie że takie samo danie,
    zamiast boczku była szynka (o dość intensywnym smaku), bez cebuli i żółtek, ale potwierdzam że jest pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się taka wersja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu,
    to było moje 3 podejście do carbonary (wg. różnych przepisów z internetu).
    Wcześniejsze były bez pieczarek. Ale zdecydowanie czegoś im brakowało.
    Twoja wersja nam baaardzo smakowała. Zrobiłam z podwójnej porcji z zamysłem, że może by coś na jutro zostało, ale od razu spałaszowaliśmy całość (w 5 osób).
    Szczerze polecam!
    Dziękuję.
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiosenka:) są nas miliony:) Wielbicieli makaronu:)Bo makaron jest dobry na wszystko:)
    Chantel-potwierdzasz powyższe:)
    Paula - dzięki:)
    Aniu - nawet nie wiesz jaki to dla mnie komplement!:)Bardzo się cieszę.

    OdpowiedzUsuń