Już dawno nosiłam się z zamiarem poruszenia tego tematu. Dzisiaj będzie wiec mniej kulinarnie, ale nadal w związku z brzuchami:)
Po trzech ciążach uważam, że mogę się śmiało tytułować ekspertką w tematyce "życie kobiet w ciąży".
Kobiety w ciąży to nie "święte krowy", którym należy naskakiwać w każdym momencie, ale uwierzcie mi, że nadbagaż i wszystkie "przyjemności" z nim związane utrudniają życie, poruszanie się, przemieszczanie, sen itd.
Nie będę się za dużo rozpisywać, podsumuję tylko, że w trzech ciążach doświadczyłam uprzejmości ustąpienia/przepuszczenia kilka razy, a zapewniam, że okazji było wiele.
Na szczęście jestem asertywna i korzystałam z kas dla matek w ciąży (zawsze musiałam głośno zaznaczać swoją obecność i wierzcie mi, że miny osób ustępujących nie należały do najprzyjemniejszych, że już nie wspomnę o dziwnych komentarzach) oraz wchodziłam bez kolejki np. do laboratorium w przychodni (też zawsze musiałam się o to wyraźnie upomnieć i znosić cierpiętnicze miny pozostałych oczekujących:)). Były jednak dni kiedy najzwyczajniej w świecie nie miałam siły "walczyć" i pokornie stałam niezauważona przez pozostałych.
Wiele razy się uśmiałam widząc głowy odwracające się w autobusie/tramwaju/metrze na mój widok. W metrze to nawet zaśmiałam się kiedyś w głos, gdy na kolejnej stacji po raz kolejny jakaś młoda osoba wyprzedziła mnie w boju o miejsce siedzące, żeby usiąść i spokojnie poczytać książkę. Zresztą nikt z pozostałych siedzących również nie zareagował, bo wszyscy byli zaczytani bądź zapatrzeni w krajobraz za oknem:)
Natomiast wcale nie do śmiechu było mi np. przy gwałtownych hamowaniach... dla bezpieczeństwa dziecka, nie z lenistwa, wolałabym wtedy siedzieć...
Nie będę się za dużo rozpisywać, podsumuję tylko, że w trzech ciążach doświadczyłam uprzejmości ustąpienia/przepuszczenia kilka razy, a zapewniam, że okazji było wiele.
Na szczęście jestem asertywna i korzystałam z kas dla matek w ciąży (zawsze musiałam głośno zaznaczać swoją obecność i wierzcie mi, że miny osób ustępujących nie należały do najprzyjemniejszych, że już nie wspomnę o dziwnych komentarzach) oraz wchodziłam bez kolejki np. do laboratorium w przychodni (też zawsze musiałam się o to wyraźnie upomnieć i znosić cierpiętnicze miny pozostałych oczekujących:)). Były jednak dni kiedy najzwyczajniej w świecie nie miałam siły "walczyć" i pokornie stałam niezauważona przez pozostałych.
Wiele razy się uśmiałam widząc głowy odwracające się w autobusie/tramwaju/metrze na mój widok. W metrze to nawet zaśmiałam się kiedyś w głos, gdy na kolejnej stacji po raz kolejny jakaś młoda osoba wyprzedziła mnie w boju o miejsce siedzące, żeby usiąść i spokojnie poczytać książkę. Zresztą nikt z pozostałych siedzących również nie zareagował, bo wszyscy byli zaczytani bądź zapatrzeni w krajobraz za oknem:)
Natomiast wcale nie do śmiechu było mi np. przy gwałtownych hamowaniach... dla bezpieczeństwa dziecka, nie z lenistwa, wolałabym wtedy siedzieć...
Jeśli więc droga Czytelniczko, Drogi Czytelniku widzisz na swej drodze kobietę w ciąży/rodzica z małym dzieckiem na ręku to wiedz, że Twój gest w postaci przepuszczenia w kolejce lub ustąpienia miejsca ma dla nich ogromne znaczenie.
W imieniu wyżej wymienionych matka-kulinarka zwraca się z prośbą o ich odmienne traktowanie!
Dzisiaj ustąpisz Ty, jutro ktoś ustąpi Tobie!
Dzisiaj ustąpisz Ty, jutro ktoś ustąpi Tobie!
Ja zawsze kobietom w ciąży i osobom starszym ustępuję miejsca itp..i tak uczę swoje córki..
OdpowiedzUsuńBożena - ja też i wciąż liczę na to, że inni zaczną...
UsuńAniu, popieram Cię całkowicie , a z tego co pamiętam to dawniej było łatwiej !
OdpowiedzUsuńGrażyna - też mam takie wrażenie, dlatego trzeba o tym mówić i przypominać
UsuńJeśli jest to widoczna ciąża, to nie ma problemu, jeżeli dopiero zaczyna być widać, to czasami nie ustępuję, bo boję się, że to po prostu otyła osoba i będzie wtopa.
OdpowiedzUsuńNaturalnie chodzi o bardzo nawet widoczną ciążę. Zdarzyło mi się też (nie w ciąży), że brzuch mi bardziej sterczał niż zazwyczaj:) i jeden pan chciał mi ustąpić miejsca. Podziękowałam z uśmiechem (duuużym uśmiechem):) i doceniłam słownie:)
UsuńA co do kolejek, to tak samo jak kobiety w ciąży, tak pierwszeństwo mają choćby kombatanci i honorowi krwiodawcy, wtedy dopiero zaczyna się horror, jak taki honorowy krwiodawca się odezwie, że chce być pierwszy, albo nie daj Boże jakiś młody facet powie, że jest kombatantem (ludziom się nie mieści w głowie, że ci, którzy wrócili z Afganistanu to też kombatanci. A najczęściej krzyczą, nie obrażając nikogo, starsze pani, bo one mają największe prawa do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńWybacz, że wyżyłam się pod twoim postem, ale mnie też to irytuje.
Oj tak...celowo nie poruszyłam kwestii starszych pań (i panów też). Mam wrażenie, że pokutuje przysłowie "Zapomniał wół jak cielęciem był"
UsuńA ja zazwyczaj po prostu wolnego miejsca nie zajmuję ;) Mogę postać te 15 minut, nic mi się nie stanie.
OdpowiedzUsuńNatomiast raz byłam świadkiem sytuacji, kiedy dziewczyna w ciąży poprosiła pana o ustąpienie miejsca. Rzucił jej, że nie trzeba było nóg rozkładać.
Zatkało mnie! Nie wiem czy była mężatką czy nie, nie interesuje mnie to. Kobiecie czy dziewczynie w ciąży zawsze należy się szacunek.
Pan widać nie wziął pod uwagę, że jego też ktoś kiedyś urodził...szkoda rąk do gadania z takimi...
UsuńNie wiem jak jest w PL ale tu gdzie ja mieszkam czyli w USA nikt nikomu nic nie ustepuje:) Kobieta w ciazy stoi w tej samej kolejce co inni, u lekarza czeka jak wszyscy i nikogo to nie dziwi:) Mnie dziwi i zawsze sie staralam jakos tej pani zycie uprzyjemnic, np. przepuszczajac w kolejce do kasy ale zawsze spotykalo sie z niespotykanym zdziwieniem ze strony zainteresowanej i prawie ze czula sie zaklopotana ta sytuacja haha Ja dwa razy w ciazy bylam i nigdy sie z zadnymi " udogodnieniami" czy przywilejami z teg powodu nie spotkalam ale powiem szczerze ze mi tego nie brakowalo jakos:) No ale dodac musze ze autobusami nie jezdze, zreszta tutaj prawie nikt nie jezdzi:) Mysle ze to kwestia wychowania i kultury. My w PL jakos tak zostalismy wychowani. Starsze osoby, kobiety w ciazy, mamy z dzieckiem... zawsze tak nas uczono i siedzi to w nas ale jak ktos tak wychowany nie zostal, nikt mu od malego takich rzeczy do glowy nie wkladal to nie wiem i nic w tym zlego wedlug mnie:) Moje dzieci mysle ze tez w ta kulture amerykanska "wsiaknal" niedlugo i coz ja moge na to poradzic... :) Moge uczyc w domu i ucze ale pojda w swiat i tak i tak beda zyly w takim a nie innym swiecie:) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńBez obrazy, ale nie wszystko w USA jest godne naśladownictwa:)
UsuńZgadzam sie:) Podobnie jak i w Polsce:)
UsuńOh i jeszcze dodam ze akurat takie akcje sa jak najbardziej godne nasladowania! Zeby nie bylo awantury ze mi Ameryka w glowie poprzewracala:) Pozdrawiam!:)
UsuńSwoją drogą ciekawi mnie czy w USA podejmuje się taką tematykę. Czy ktoś kto próbuje od razu zostaje zakrzyczany? :)
UsuńNie podejmuje sie wiec nie ma na kogo krzyczec :)
UsuńPopieram.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trzeciej ciąży i często myślę sobie,że mogłaby być
OdpowiedzUsuńjakaś medialna kampania w sprawie ustepowania miesca kobietom w ciaży w środkach komunikacji mieskiej,sklepach,aptekach,miejscach publicznych w których trzeba długo czekać czy stać.Niby jest teraz taka poprawność polityczna,ujmowanie się za wszelkimi mnieszościami,za dręczonymi zwierzakami,a taka zwykła sprawa jak troska o kobiety noszącymi w sobie dziecko jakoś umyka większej uwadze.Mnie jeśli już ktoś ustępuje miejsca są to mężczyźni z obrączakmi na plcu-widać,że znają temat z życia swoich żon lub panie w średnim wieku.I na tym koniec.Też należę do tych asertywnych poza tym szkoda mi ryzykowac zdrowiem,a może i życiem dziecka więc zdarza mi się uprzejmie prosić młodych ludzi o ustąpienie miejsca np w autobusie.Do kas pierszeństwa w sklepach zwyczjnie wchodzę przed osobę będącą najbliżej w kolejce i informuję,że chciałabym zapłacić za swoej zakupy.Miny są nieciekawe.Najgorzej jest w przychodniach,ostanio byłam na teście glukozy,wiadomo na czczo i 2 godziny czekania na kolejne pobranie,wisi kartka na drzwiach,że kobity w ciąży na test glukozy wchodzą bez kolejki,a i tak jedna pani stwierdziła,że przecież gabinet jest czynny do 12 więc skoro jest 9 i tak zdążę i po co chcę wejść bez kolejki.Ogólnie 8 lat temu kiedy byłam w pierwszej ciąży było znacznie lepiej niż teraz.To martwi. Klimat wokół kobiet w ciąży jest też bardziej wrogi.Tak ,bycie w ciąży to nie choroba,ale stanie w autobusie,czy w zatłoczonym metrze jest nie tylko ciężkie,ale niebezpieczne.Są dni,gdy czujemy się słabo,wiele kobiet ma dolegliwości związane z kręgosłupem,kłopoty z oddychaniem,lub zwyczjenie źle się czuje.
Propagujmy ludzkie zachowanie wobec kobiet w ciąży bo to przejaw naszego człowieczeństwa.I zwykłej kultury.
Taka kampania jest/była. Na przykład w metrze wisiały plakaty takie jak powyżej. Plakat wisiał,wszyscy go widzieli, a ja stałam:) Ostatnio głośno też było o tej akcji:http://bezpiecznybrzuszek.pl/nasza-akcja-ustap-miejsca-dziecko-juz-w-drodze/
UsuńTak,jakiś czas temu widziałam trochę takich plakatów,ale nie było tego dużo. Myślę o czymś większym,o spotach w tv czy radio. Ludzie nie są tacy źli tylko chyba czasem brakuje wyobraźni,empatii,którą można jednak wzbudzić.
UsuńBędąc w 9 miesiącu ciąży zostałam mile potraktowana przez ekspedientkę w sklepie... Pomimo długiej kolejki w której grzecznie stałam postanowiła mnie obsłużyć wcześniej. Od "sympatycznej" starszej Pani usłyszałam "najpierw dupy dają a potem przywilejów oczekują" doskonale Cię rozumiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo straszne, że tacy ludzie chodzą po świecie...
UsuńZawsze przepuszczam :) I jak chodziłam z brzuchem, to też zawsze pchałam się do przodu.
OdpowiedzUsuńI słusznie!:)
Usuńpopieram! Sama niedawno urodziłam dzidziusia i zawsze był to dla mnie miły gest jak ktoś ustąpił miejsca, od razu czułam się bezpieczniej w autobusie. Niemiłych słów nigdy nie usłyszałam, raz tylko z dużym brzuszkiem stałam w autobusie i nikt nie ustąpił a jedna babka prawie mnie przewróciła pchając się do wyjścia. Co do kolejek - sama się wpychałam w kasy pierwszeństwa i było ok, czasami nawet byłam zachęcana przez kasjerki czy innych stojących w kolejce by pójść bez kolejki. Raz w h&m kasjerka zawołała mnie z końca kolejki żeby mnie przepuścić i opowiedziała, że raz tak zawołała inną panią a ona nie była w ciąży i trochę wyszło niezręcznie ;).
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepiej żeby dochodziło do takich "niezręczności". Też mi się zdarzyło kiedyś, że ktoś mi ciąży gratulował,a to był po prostu brzuch "pociążowy":):). A w H&M faktycznie zawsze kasjerki reagują na panie w ciąży - widać mają dobre szkolenia. Natomiast jak kiedyś zapytałam o taką kasę w jednym z marketów to mi kasjerka odpowiedziała, że jest, ale jest zamknięta, bo tam nikt nie lubi siedzieć, ponieważ ciągle są awantury:) Serio...
UsuńBardzo fajnie napisane :) Pamiętam jak kiedyś wracałam z pracy. Byłam chyba w 5 miesiącu ciąży i już lekko było u mnie widać "brzuszek". Weszłam do autobusu i nawet nie pomyślałam, żeby ktoś miał mi ustąpić, bo jestem z natury taką cichą myszką. A nich sobie siedzą, przecież wysiadałam za 10 minut (normalnie chodziłam pieszo, ale później zrobiłam się leniwa, bo autobusem 10 minut, a później jeszcze tramwajem 15 wiec piechotka szlam około 1h). Wtedy był tłok w autobusie, więc wepchnęłam się jakoś do kasownika w celu skasowania biletu i starszy Pan (koło 80 lat miał na pewno)wstał i kazał mi usiąść. Powiedziałam żeby siedział, bo zaraz wysiadam, a głupio mi było usiąść na miejscu starszego człowieka:) Ale jak mnie złapał za rękę i pociągnął na miejsce, to już nie miałam wyboru, bo prawie mnie tam rzucił :) Powiedział głośno i wyraźnie, że nie siadam dla siebie, tylko dla dziecka :) Niby było mi głupio, ale tą sytuację będę dłuugo pamiętać,bo zrobiło mi się też miło :) To niby nic, ale taka nauka dla "młodych". Kiedyś z kolei byłam na pobraniu krwi (już nie byłam w ciąży) i akurat miałam wchodzić, jak przyszła jakaś ciężarna kobieta. Zapytała czy może wejść pierwsza, to ją wpuściłam, a jak weszła do środka to wszyscy "staruszkowie" zgodnie zaczęli gadać, że ciężarna też może sobie postać :/ Bez przesady. Są dwie Panie, które pobierają krew, więc jak długo poczekają? Może z minutę to trwa? Dwie? No nogi wszystkim odpadną! Ale to nic. Przecież są w przychodni, to ktoś im pomoże ;)
OdpowiedzUsuńAż miło czytać o takim Panu. Wierzę, że więcej jest takich ludzi - i oby nie było to tylko wymierające pokolenie. Mam nadzieję, że w naszych dzieciach też uda się takie wartości jak szacunek dla drugiego człowieka zakorzenić. Grunt to dawać dobry przykład!:)
UsuńJa np. mam bardzo duże problemy z kręgosłupem (mam z tego powodu orzeczenie) i czasami jak siedzę w tramwaju słyszę komentarze starszych osób- o młodzieży, która jest niewychowana i egoistyczna, a nikt z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że my jako młodzi dźwigamy ciężkie tornistry, siatki z zakupami, wracamy nieraz po 12 godzinach wykładów i jesteśmy także zmęczeni. Oczywiście jeśli widzę kobietę w zaawansowanej ciąży czy starszą osobę z niedogodnością, proponuję ustąpienie miejsca.
OdpowiedzUsuńWiem, że i tak jest i że młodzież bywa czasem zbyt pochopnie oceniana, bo każdy ma prawo być po prostu zmęczonym. A anegdotyczne są już przypadki starszych pań biegnących do autobusu galopem i w tymże samym autobusie oczekujących ustąpienia miejsca - mimo, iż wykazują wysoką sprawność fizyczną. Głównie chodzi mi o to, żebyśmy widząc osobę wymagającą szczególnego potraktowania nie odwracali głowy tylko reagowali.
Usuńja w tej sprawie się wypowiedzieć nie mogę, gdyż autem jeżdżę i w owym stanie również tak było, ale bardzo mnie interesują Twoje przemyślenia a propos biustu, skóry na brzuchu etc, bo mam wrażenie, że tego niestety nie zgubimy, jak dwudziestolatki :) Nie wiem, jak po trójce, ale ja mam po jedynce :) i kręgosłup też miałam już rehabilitowany, ale uważam, że to wina naszych złych nawyków związanych z prawidłową postawą niż liczba ciąż.
OdpowiedzUsuńJa mam wspomnienia z tesco takie, że jak się dobrze czułam (prawie zawsze), to ludzie mnie upominali i przepychali bez kolejki i czułam się zaażenowana, że nie korzystam ze swoich praw :)Mam świadomość, że wpis i odpowiedź zarezerwowane for ladies only :)
Myślę, że "pamiątki" po ciąży to kwestia osobnicza. Jedne kobiety ciąża pustoszy, a innym kilka ciąż nie zostawia żadnych śladów. Wydaje mi się, że wiek też nie ma tu większego znaczenia. Natomiast możliwości kobiecych organizmów są niesamowite i to jest pewne:)Tylko zdolność regeneracji jest różna. Do tematu będę jeszcze wracać:) Jeśli chodzi o sam wpis to wręcz przeciwnie... mam nadzieję, że mężczyźni (nawet nie ujawniając się) też się z nim zapoznają:)
UsuńJak byłam w ciąży, to mieszkałam jeszcze w Warszawie i nawet zastanawiałam się przez chwilę, czy nie zacząć współpracować z firmą, która zajmuje się zamieszczaniem reklam w metrze. Bo, gdy tylko wsiadałam z wielkim brzuchem do wagonu metra, nagle wszyscy siedzący, z ogromnym zainteresowaniem wpatrywali się w reklamy ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie:) Powinny być zniżki dla kobiet w ciąży za zwiększenie oglądalności reklam:)
UsuńAniu szczerze mówiąc to pisać mi się nawet nie chce .... akcja taka jest naprawdę bardzo,a le to bardzo potrzebna. Przyznam szczerze, ze szokuje mnie to co się teraz dzieje ... kiedyś starszy człowiek, kobieta wciązy czy z dzieckiem była szanowana, przepuszczana w kolejkach ....a teraz ... z moich obserwacji i tego co sama przeżywałam 5 lat temu i przeżywam teraz wynika, ze najlepiej gdyby te "baby w ciązy" schowały sie ze swoimi brzuchami na te kilka miesięcy w domu i z nich nie wychodziły. Nawet teraz kiedy mój brzuch jest już naprawde bardzo, bardzo widoczny ciągle spotykam się z odwracaniem głowy, niemiłymi przytykami .... a ostatnio wręcz Pani w sklepie kiedy poprosiłam o obsłuzenie mnie w kasie dla kobiet w ciązy odpowiedziała, ze przecież nie ma długich kolejek to mogę sobie poczekac .... tak, tak kierowniczka mi tak powiedziałą .... nie mówiąc o tym, że w przychodni czy w laboratorium 3 razy poprosiłam o ustąpienie miejsca, bo naprawdę było mi już słabo i 3 krotnie mi po prostu odmówiono .... łzy się wtedy do oczu cisną i człowiek ma ochotę rzucić łaciną .... najgorsze w tym wszystkim jest to, ze to zachowanie kobiet i mężczyzn w mniej więcej naszym wieku, a wiec wiedzących z czym wiąże się ciąza .... i jak młodzież ma mieć dobry przykład.
OdpowiedzUsuńMnie Rodzice wychowali tak, ze należy kobietę w ciązy, z dzieckiem i starszych ludzi przepuscić, ustąpić miejsca ... i tak robię .... szkoda tylko, ze jak do tej pory nie spotkałam się z wzajemnością:(. Wiem, wylałams swoje żale, ale taka jest niestety polska prawda
Zachowania, o których piszesz były inspiracją do napisania tego tekstu. Z tym, że nie było aż tak strasznie jak u Ciebie... Nie wiem, może jakoś groźniej wyglądam, że nikt mi nie odmawiał. Grunt, że Ty swoim dzieciom przekażesz prawdziwe wartości!
UsuńKultura narody wyraza sie min w traktowaniu słabszych, chorych, starrych, cięzarnych. Kiedyś rzeczywiście chyba było z tym lepiej, pamiętam że mimo 'trudnych' czasów komuny mogłam w tramwaju czy autobusie zawsze liczyc na miejsce, w kolejce po mięso czy inne specjały zawsze proszono o podejście do lady poza kolejnością - choć czasem mogło to oznaczac że towaru zabraknie dla tych co za mną... a teraz, no cóż niejednokrotnie jestem świadkiem scenek, które opisywałas - przykre:( to dotyczy tez ludzi starszych, którzy niestety w oczach młodych nie zasługują na siedzenie, grupy mlodych rozhukanych i śmiejących się studentów (mieszkam na drodze uniwersytetu) ani myslą ustępowac, no cóż jak się zestarzeją to postoja...
OdpowiedzUsuńNiestety. Nawet w kościele ludzie odwracają głowę w drugą stronę (wiem, bo na własnej skórze doświadczyłam)
UsuńW kolejce do lekarza pierwszeństwo mają zdrowe emerytki. I niech tylko ktoś spróbuje im w tym przeszkodzić! Kobiety w ciąży lub honorowi dawcy krwi nie mają w przychodniach żadnych przywilejów. Wiem co mówię, bo w ciąży byłam, a dawcą krwi jestem.
OdpowiedzUsuńLudka
To też wina placówek. W mojej na drzwiach jest tabliczka informująca kto ma prawo wejść bez kolejki. To bardzo pomaga w "walce" o swoje prawa. Ludzie wtedy bardziej respektują.
UsuńPrzez 8 miesięcy ciąży codziennie dojeżdżałam do pracy i z pracy autobusem, minimum 45 minut. Jeśli nie zajęłam wolnego miejsca sama, nikt nie ustąpił (zdarzyła się tylko JEDNA STARSZA PANI, która wręcz usadziła mnie ku oburzeniu innych ludzi). Zdarzyło się, że czułam się źle i prosiłam o pomoc, ale wtedy zostałam wyzwana, a pomocy się nie doczekałam.
OdpowiedzUsuńBoję się już czytać kolejne komentarze, bo to opowieści jak z horrorów. Ta znieczulica jest naprawdę przerażająca.
UsuńJa przy każdej z trzech ciąż upominałam się o wolne miejsce gdy już był czas, że nie mogłam stać. Kiedyś jeden facet (lat ok 30)powiedział do mnie oburzonym głosem (bo poprosiłam go by mi ustąpił), że takie zwyczaje to stare komunistyczne pozostałości. Odwróciłam się siadając , podziękowałam za miejsce z uwzględnieniem tego, że jest on prawie w moim wieku i że dzięki Bogu on nie ma komunistycznych pozostałości skoro jednak ustąpił.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że mu ta lekcja poglądowa do końca życia wystarczy:)
Usuńgłupio mu się chyba zrobiło
Usuńjak bylam wciazy @ @ @ i itd tomoja tesciowa obrazila sie ze nie ustapilam jej miejsca imie i nick niewazne-------to co mozna sie spodziewac ze obcy czlowiek ustapi pozdrawiam pania dziekuje ze mozna bylo napisac komentarz ala ez a
OdpowiedzUsuńpo co tu komentowac -j ak brak odp. ala
OdpowiedzUsuńAla - A gdzie jest napisane, że każdy komentarz podlega odpowiedzi? Komentarze służą wymianie opinii. Zapoznałam się. Dziękuję.
Usuńno tak--sory nie przewidzialam tego--ala
OdpowiedzUsuńAla - staram się odpowiadać na wszystkie Wasze komentarze, ale czasem np. dzieci mnie odciągną od tego co robię:) Pozdrawiam:)
Usuń