Znacie Franklina? To sympatyczny bohater kreskówki. Mam wrażenie, że ilekroć oglądam tę bajkę to moja ochota na zjedzenie ciasteczek rośnie - pomijając fakt, że prawdziwe ciasteczka Franklina są z muszkami.
Moje dzieci też bardzo lubią kreskówkę o przygodach małego żółwika i oczywiście lubią też ciastka.
Dlatego upiekliśmy wspólnie i wspólnie zajadamy:)
Przepis wypatrzyłam już dawno u Oli (lekko zmodyfikowałam). Same ciasteczka w środku są dość miękkie, według mnie mają lekko biszkoptowy posmak. Nie powiem Wam jakie są na drugi dzień, ponieważ nie ma szans żeby u nas przetrwały tyle czasu. Powiem tylko to co wiem na pewno: są pyszne!:)
Składniki:
Moje dzieci też bardzo lubią kreskówkę o przygodach małego żółwika i oczywiście lubią też ciastka.
Dlatego upiekliśmy wspólnie i wspólnie zajadamy:)
Przepis wypatrzyłam już dawno u Oli (lekko zmodyfikowałam). Same ciasteczka w środku są dość miękkie, według mnie mają lekko biszkoptowy posmak. Nie powiem Wam jakie są na drugi dzień, ponieważ nie ma szans żeby u nas przetrwały tyle czasu. Powiem tylko to co wiem na pewno: są pyszne!:)
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 0,75 szklanki cukru
- 120 g masła
- 2 jajka
- 1 szklanka czekolady (posiekanej niezbyt drobno mlecznej lub jak w naszym przypadku 2/3 szklanki czekolady i 1/3 szklanki posiekanych orzechów laskowych)
Do jajek dodać cukier, a później masło i ubić na puszystą masę. Dodać mąkę (wszystko można wymieszać przy pomocy miksera). Na koniec połączyć z czekoladą i orzechami przy pomocy łyżki.
Ciasto wyłożyć łyżką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia (nam wyszło 30 ciastek)
i piec w 180 stopniach przez 15 minut.
Uwielbiam ciastka-piec i zajadać:)Takie najlepsze byłyby wieczorem do kubka ciepłego mleka- dletego też właśnie trafiły na szczyt mojej listy"upiekę w pierwszej wolnej chwili":)Szkoda tylko,że nie mam takiej ślicznej pomocnicy:)
OdpowiedzUsuńEwunia coraz bardziej do Ciebie Aniu podobna! :-)
OdpowiedzUsuńA ciasteczka? Totalnie moja para kaloszy! Wrzucam do ulubionych I wyprobuje przy okazji:-)
ojej, uwielbiałam Franklina jako dzieciak! :D świetne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńUwielbiamy ciasteczka Franklina:) .... ale nie robie ich za często, bo wówczas od puszki oderwać się nie mogę:). Buziaki Aniu
OdpowiedzUsuńFranklina uwielbiał mój synek, kiedy był mały. Miał ksiązeczki i płyty z bajkami o Franklinie.
OdpowiedzUsuńTeraz ta bajka poszła juz w zapomnienie... :(
A ciasteczka Wam wyszły świetne! Dobrze jednak ,że nie z muszkami jakie lubi Franklin ;-)
Wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńMoja Siostra bardzo lubiła Franklina, jak była mała :)
Wlasnie wczoraj zrobilam te ciasteczka! Sa wspaniale.( Zrobilam bez lackzosy) Ale mi wyszly jakos suchawe,wiec dodalam 1 jajko!. I klaplo. Naprawde-polecam. Poza tym
OdpowiedzUsuń.... Bardzo mi sie podoba wasza strona ! Video : -). Super!
:) Bardzo mi miło:)
Usuń