Dzisiaj ciąg dalszy relacji z eventu sponsorowanego przez Knorr.
Super zabawa rozpoczęła się już o 10:30 kiedy przyjechał po nas bus i zawiózł do siedziby Knorr. W miłych nastrojach (podróżowaliśmy z ekipą 2 smaki w składzie Ola, Emilka i Klara) około 11:00 dotarliśmy na miejsce, gdzie czekała już na nas pięknie przystrojona sala - na mnie największe wrażenie zrobiły przepiękne zwierzątka wykonane z warzyw - na dzieciach natomiast czekoladowa fontanna - zapowiedź deseru:). Po krótkim oczekiwaniu, które dzieci spędziły w sali zabaw i przypudrowaniu nosków mamom (przez panią wizażystkę) rozpoczęło się gotowanie.
Każdy z 6 zespołów miał do przygotowania 1 z potraw (według przepisów Knorr). Sąsiadujący z nami zespół 2 smaków sporządził nawet 2 potrawy - trzy kobiety w kuchni to jednak wielka siła:)
My, tak jak już wcześniej wspominałam, mieliśmy za zadanie przygotowanie "męskiej potrawy" - Footbalek - kulek mięsnych.
Na zdjęciu: Olek uciął sobie bardzo merytoryczną pogawędkę z przesympatycznym Witkiem Iwańskim na temat minionych mistrzostw świata:) Footbalki zostały przemianowane na Jabulani:)
Pozostałe zespoły przygotowały:
Potem nastąpiła degustacja.... teraz właśnie ślinka mi leci na samo wspomnienie. Wszystkie potrawy były wspaniałe. Powstały głównie dzięki zaangażowaniu dzieci i małej pomocy asystujących mam, więc smakowały wszystkim podwójnie:) Oprócz tych wspaniałości mieliśmy też okazję konsumować dania przygotowane przez przemiłych Panów Kucharzy z Knorr. Mmmmmm naprawdę możecie żałować, że Was z nami nie było. Nic jednak straconego - z pewnością ukażą się one za jakiś czas na naszych blogach:)
Na deser serwowane były lody i dłuuuuugo oczekiwana czekoladowa fontanna a także tort urodzinowy w kształcie samochodu (niespodzianka przygotowana przez Knorr z okazji 4 urodzin Krystianka).
Po tej cudownej uczcie dzieci powróciły do harców w sali zabaw a mamy udzielały wywiadów:).
Czas dzięki wspaniałej atmosferze minął nam bardzo szybko.
Na koniec pamiątkowe zdjęcie (Olek gdzieś się skrył i go nie widać:))
Aż żal było wracać do domu:) Na pożegnanie nasi dzielni mali kucharze zostali obdarowani wspaniałymi upominkami od Knorr. Olek między innymi dostał wymarzony miecz świetlny rycerza Jedi, z którym prawie się nie rozstaje:).
Zapraszam do dołączenia do społeczności: Co dziś na obiad
Super zabawa rozpoczęła się już o 10:30 kiedy przyjechał po nas bus i zawiózł do siedziby Knorr. W miłych nastrojach (podróżowaliśmy z ekipą 2 smaki w składzie Ola, Emilka i Klara) około 11:00 dotarliśmy na miejsce, gdzie czekała już na nas pięknie przystrojona sala - na mnie największe wrażenie zrobiły przepiękne zwierzątka wykonane z warzyw - na dzieciach natomiast czekoladowa fontanna - zapowiedź deseru:). Po krótkim oczekiwaniu, które dzieci spędziły w sali zabaw i przypudrowaniu nosków mamom (przez panią wizażystkę) rozpoczęło się gotowanie.
Każdy z 6 zespołów miał do przygotowania 1 z potraw (według przepisów Knorr). Sąsiadujący z nami zespół 2 smaków sporządził nawet 2 potrawy - trzy kobiety w kuchni to jednak wielka siła:)
My, tak jak już wcześniej wspominałam, mieliśmy za zadanie przygotowanie "męskiej potrawy" - Footbalek - kulek mięsnych.
Na zdjęciu: Olek uciął sobie bardzo merytoryczną pogawędkę z przesympatycznym Witkiem Iwańskim na temat minionych mistrzostw świata:) Footbalki zostały przemianowane na Jabulani:)
Pozostałe zespoły przygotowały:
- Tęczową sałatkę
- Pastę z kurczakiem i śmietanowym sosem
- Czapki krasnala - Gyros w tortillach
- Mini pizze w trzech smakach
- Słoniowe kopytasy z pomidorowym sosem
- Placuszki z cukinii z sosem jogurtowym
Potem nastąpiła degustacja.... teraz właśnie ślinka mi leci na samo wspomnienie. Wszystkie potrawy były wspaniałe. Powstały głównie dzięki zaangażowaniu dzieci i małej pomocy asystujących mam, więc smakowały wszystkim podwójnie:) Oprócz tych wspaniałości mieliśmy też okazję konsumować dania przygotowane przez przemiłych Panów Kucharzy z Knorr. Mmmmmm naprawdę możecie żałować, że Was z nami nie było. Nic jednak straconego - z pewnością ukażą się one za jakiś czas na naszych blogach:)
Na deser serwowane były lody i dłuuuuugo oczekiwana czekoladowa fontanna a także tort urodzinowy w kształcie samochodu (niespodzianka przygotowana przez Knorr z okazji 4 urodzin Krystianka).
Po tej cudownej uczcie dzieci powróciły do harców w sali zabaw a mamy udzielały wywiadów:).
Czas dzięki wspaniałej atmosferze minął nam bardzo szybko.
Na koniec pamiątkowe zdjęcie (Olek gdzieś się skrył i go nie widać:))
Aż żal było wracać do domu:) Na pożegnanie nasi dzielni mali kucharze zostali obdarowani wspaniałymi upominkami od Knorr. Olek między innymi dostał wymarzony miecz świetlny rycerza Jedi, z którym prawie się nie rozstaje:).
Zapraszam do dołączenia do społeczności: Co dziś na obiad
Świetna przygoda:)
OdpowiedzUsuńduża porcja radości ((:
OdpowiedzUsuńale fajnie !
OdpowiedzUsuńjak pozytywnie!
OdpowiedzUsuńSuper relacja z super przygody-oby więcej takich było:)
OdpowiedzUsuńOd kiedy jestem na diecie wizyty na bajkoradzie są dla mnie ogromną próbą charakteru:)po przeczytaniu w/w relacji dostałam takiego ślinotoku,że chyba już będą stąd zmykać:))
OdpowiedzUsuńRybitku bądź twarda i odwiedzaj stronkę dalej:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa relacja, sama chciałabym coś takiego przeżyć! Może mnie się też uda. Zaczynam dopiero pracę ze swoim blogiem rodzinagotwowanie chętnie posłucham-poczytam różnych komentarzy i wpisów....
OdpowiedzUsuń