14:09

Ciasto marchewkowe z kremem


Ciasto marchewkowe na bogato. Przepisem wyjściowym było amerykańskie ciasto marchewkowe
Odchudziłam je jednak nieco, ale dla równowagi w przyrodzie przełożyłam lekko słonawym kremem z serka.
Ciastem zachwycili się dorośli. Dzieciom najbardziej spodobały się ozdoby i krem :)

Składniki (blacha 23 cm x 33 cm):

  • 500 g marchewki startej na małych oczkach
  • 1/2 szklanki cukru trzcinowego
  • 3/4 szklanki oleju
  • 4 jajka
  • 2 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka niezbyt drobno posiekanych orzechów włoskich
  • 1 szklanka rodzynek
  • 3/4 szklanki ananasa pokrojonego w kostkę (z puszki)
  • 1 łyżeczka przyprawy do piernika


Cukier utrzeć z olejem na puszystą masę. Cały czas ucierając dodać jajka, a następnie mąkę, proszek i przyprawę do piernika. Przy pomocy łyżki wymieszać z marchewką i rodzynkami, orzechami oraz ananasem. Ciasto wylać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec ok. godziny w 180 stopniach. Po ostudzeniu przekroić na 2 warstwy. 

Składniki kremu:

  • 250 g serka mascarpone
  • 250 g serka typu Philadelphia
  • 75 g miękkiego masła (w wersji odchudzonej można pominąć, ale krem może być wtedy bardziej płynny)
  • cukier puder do smaku (dałam 3 łyżki)
Wszystkie składniki wymieszać ze sobą przy pomocy miksera, do uzyskania konsystencji gładkiego kremu. 



Ciasto przełożyć połową kremu a pozostałą częścią posmarować wierzch. Można je ozdobić orzechami lub marchewkami z lukru plastycznego. 



8 komentarzy:

  1. Wygląda przepysznie! A do tego ta dekoracja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano na bogato! Wygląda fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O mniam! Pyszne ciacho Aniu!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, spróbuję ciasto właśnie w takiej wersji . Twoje ciasto wygląda smakowicie, a marchewki są urocze .
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia - ta wersja jest mniej puszysta niż oryginał, ale z kremem ekstra

      Usuń
  5. Nie piekłam jeszcze nigdy ciasta marchewkowego ... przeczytałam kiedyś, że często w tych ciastach wychodzi zakalec i jakoś się boję je piec:) .... ślicznie je udekorowałaś:)

    OdpowiedzUsuń