07:14

Gotowanie z Szefem Kuchni

Tak wspaniale nakryty stół czekał w ubiegły piątek na mnie i na pięć dziewczyn z blogów:
Spotkałyśmy się tam dzięki organizatorowi spotkania - marce Knorr, przy okazji promocji "Bulionetki". Spotkanie upłynęło w naprawdę miłej atmosferze, a było to tak...
Po bardzo miłym powitaniu i odpoczynku w pokoju relaksacyjnym, Szef Kuchni Piotr Murawski opowiedział nam o długim i żmudnym procesie powstawania sosu pieczeniowego, a właściwie "bazy do sosu"... i o jego alternatywnym rozwiązaniu jakim jest bulionetka pieczeniowa Knorr.
Następnie każdej z nas przydzielono zadanie do wykonania (a nawet więcej niż jedno:)). 
Mi w udziale przypadło wykonanie deseru (jabłek zapiekanych na migdałowej kruszonce - z pewnością za jakiś czas podzielę się z Wami tym przepisem). Miałam wspaniałą zabawę przy obsłudze cudownego urządzenia do obierania i jednoczesnego krojenia w plastry jabłek. Rewelacja. Jabłka w mgnieniu oka zamieniały się w pozbawione nasion obrane krążki. Bardzo bym chciała mieć takie sprytne urządzonko w domu:).

Pozostałe dziewczyny w tym czasie przygotowywały sosy i sałatki oraz inne desery. Dzięki pomocy Panów Kucharzy z Knorra wszystko przebiegało w miłej i wesołej atmosferze i zadania zostały ekspresowo wykonane. 
Po przerwie (gdy wszystko cudownie pachniało dopiekając się), podczas której dołączył do mnie mąż z wygłodniałą Ewą:), nastąpiła konsumpcja przygotowanych przez nas dań. Mięsa i ryby, do których zaserwowano przygotowane przez nas sosy i sałatki przygotowała wcześniej ekipa Panów Kucharzy z Knorra.




Całe spotkanie było świetnie zorganizowane w każdym szczególe. Chciałam tą drogą jeszcze raz podziękować organizatorom za możliwość skorzystania ze specjalnego pokoju dla matki z dzieckiem, gdzie mogłam spokojnie nakarmić Ewę. 

Przyjemny pokoik, wyposażony we wszystkie przedmioty jakie mogą się przydać przy przewijaniu lub karmieniu dziecka. 
Firmie Unilever składam naprawdę szczere gratulacje, że takie ma podejście do "karmiących pracowników"! Brawo!




Trochę historii

O tym jak z pieczonych kości powstaje baza do sosów
Tak to tylko Szef potrafi:)
Chwila dla fotoreporterów:)
Pyszne sałatki
Mięsko:)
I ryby:)
A wszystko do wspaniałych sosów:)
I mały instruktaż przed konsumpcją:)



15 komentarzy:

  1. Zazdroszczę spotkania i z niecierpliwością czekam na przepis na deser!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lekka - był naprawdę przepyszny, będzie po świętach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. o no proszę :) Robiliście deser jabłkowy, którego nauczyli nas w hiszpańskiej szkole gotowania w której uczestniczył z nami Piotr Murawski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Perelka111 - o tak:)
    dorota20w - zgadza się, Piotr wspominał o tym:)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajna przygoda!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko pozazdrościć takiego spotkania.....

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania, zazdroszczę spotkania! To niesamowite doświadczenie!
    Tak jak Lekka czekam na przepis na deser :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bożena-1968, Eve - takie eventy to naprawdę przyjemna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. E, super.. też tak bym chciała ;-D No cóż.. najwyraźniej to tylko dla Wyróżnionych :-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie nakryty stół i widać, że fajne spotkanie miałyście.

    OdpowiedzUsuń
  11. ale miałyście super spotkanie eh ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu, jak zwykle była świetna zabawa :) No i to pyszne jedzenie...
    Ps. Kiedy Ty masz czas na tyle wpisów na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Brawo raz jeszcze:)a Ewcia z takim skupieniem słuchała:)

    OdpowiedzUsuń