Dzisiejszy wpis kierowany jest głównie do osób posiadających w bliskim otoczeniu gimnazjalistów:), a także nauczycieli.
Chciałabym Was poinformować o pewnym programie, którego idea bardzo mi się spodobała.
Mając przed oczami gimnazjalistów powracających ze szkoły (często przechodzę podczas spaceru obok jednego z warszawskich gimnazjów), w rękach dzierżących wielkie paki chipsów i gazowane napoje, uważam, że skierowanie programu akurat do tej grupy wiekowej jest bardzo trafione.
Chciałabym Was poinformować o pewnym programie, którego idea bardzo mi się spodobała.
Mając przed oczami gimnazjalistów powracających ze szkoły (często przechodzę podczas spaceru obok jednego z warszawskich gimnazjów), w rękach dzierżących wielkie paki chipsów i gazowane napoje, uważam, że skierowanie programu akurat do tej grupy wiekowej jest bardzo trafione.
5 listopada ruszyła III edycja programu edukacyjnego „Żyj smacznie i zdrowo”. Organizatorem jest marka WINIARY, a partnerem społecznym Federacja Polskich Banków Żywności. Program objęły patronatem honorowym: Wydział Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego oraz Polskie Towarzystwo Nauk Żywieniowych.
Program „Żyj smacznie i zdrowo” ma za zadanie przypomnienie młodzieży zasad prawidłowego i smacznego odżywiania, zachęcenie do podejmowania pierwszych prób gotowania oraz do wspólnego, rodzinnego spożywania posiłków. W ramach akcji podejmowana jest również ważna społecznie tematyka marnowania żywności, niedożywienia, a także zmniejszania ilości odpadów, zużycia energii i wody.
W ramach Programu każde Gimnazjum może wziąć udział w konkursie z atrakcyjnymi nagrodami.
O szczegółach konkursu przeczytać można na stronie Programu (klik).
Do końca programu zostały jeszcze 4 miesiące! Warto się przyłączyć!
Program można też śledzić na Facebooku
Aniu, pomyślę o tym, jak dojdę do formy :)
OdpowiedzUsuńGrażyna - życzę szybkiego powrotu do formy zatem:)
UsuńŚwietna akcja!Wszystkie szkoły powinny mieć obowiązek promowania zdrowego sposobu odżywiania się,zaczynając od kontrolowania tego co sprzedaje się w szkolnych sklepikach.Sama kupowałam pączusie i chrupki,ale gdyby zamiast nich były owoce,jogurty i kanapki np.z serem lub wędlina to też bym je kupowała:)Gorąco popieram:)
OdpowiedzUsuńPucinka21 - rzeczywiście sklepiki szkolne są wielką bolączką. W szkole mojego syna niestety sprzedaje się w nim okropnie niezdrowe rzeczy.
UsuńMi się marzy taka akcja od zerówek :)
OdpowiedzUsuńIwona - dokładnie. Im wcześniej tym lepiej.
Usuń