Co prawda wiedziałam, że Olek tego, co powstało z brokułu nie tknie za żadne skarby świata (dziwne - bo do około 3 roku życia uwielbiał brokuły a w międzyczasie żaden BROKUŁ krzywdy mu nie zrobił:)).
Sosik wyszedł przepyszny, ale od Olka musiałam trzymać go z daleka
bo... śmierdział brokułem:)
Składniki:
- 250 g brokułu
- 3 łyżki oliwy
- 4 łyżki ziaren słonecznika
- sól
- pieprz
- 1,5 łyżki soku z cytryny
Brokuł umyć i gotować przez 10 minut w lekko osolonej wodzie.
Do osobnego garnka wlać oliwę i sok z cytryny oraz wsypać ziarno słonecznika. Ugotowany brokuł odcedzić (pozostawić wodę, w którym warzywo się gotowało) i również wrzucić do garnka. Całość zmiksować przy użyciu blendera dolewając sukcesywnie wodę, w której brokuł się gotował (około 1 szklanki).
Przed podaniem lekko podgrzać.
Następnym razem postanowiłam dodać też odrobinę parmezanu (tym razem nie miałam:)).
Sos bardzo dobrze skomponował się z podduszonymi wcześniej pałkami kurczaka i ziemniakami pure.
takie sosy to świetna sprawa, gdy ma się dużo warzyw :)
OdpowiedzUsuńNo jak można powiedzieć że sos śmierdzi brokułem! Uwielbiam brokułowy sos i obrażać go nie dam :D
OdpowiedzUsuńPaula - na szczęście brokułów dużo przez cały rok:)
OdpowiedzUsuńArven - ja też tak uważam i czekam, aż mu się odmieni:)