Kolejne pierogi w naszej kuchni:)
Powstały "przy okazji" lepienia ruskich na zamówienie Olka.
Ma teraz kilka porcji zamrożonych a ja czuję się bezpiecznie na wypadek gdyby jakiś obiad szczególnie mu nie "podpasował" - wtedy zawsze sytuację ratują ruskie z zamrażalnika:)
Niestety pierogów z soczewicą nawet nie tknął. Wyglądały zbyt podejrzanie:), a szkoda bo są naprawdę smaczne.
Mój mąż jak spróbował to myślał, że są z mięsem...:)
Składniki:
Z mąki, jajka, odrobiny soli i wody zagnieść ciasto. Podzielić na części i niezbyt cienko rozwałkować. Dużą szklanką (do whiskey) wykrawać koła. Na każde z nich nakładać łyżkę farszu. Starannie zakleić. Gotować przez ok. 5 minut (do wypłynięcia na powierzchnię) w osolonym wrzątku z odrobiną oleju.
Podawać na gorąco, bezpośrednio po przyrządzeniu lub odsmażane.
Z porcji wychodzi około 40 pierogów.
Przepis pochodzi z Wielkiej Księgi Sposobów na Święta
Powstały "przy okazji" lepienia ruskich na zamówienie Olka.
Ma teraz kilka porcji zamrożonych a ja czuję się bezpiecznie na wypadek gdyby jakiś obiad szczególnie mu nie "podpasował" - wtedy zawsze sytuację ratują ruskie z zamrażalnika:)
Niestety pierogów z soczewicą nawet nie tknął. Wyglądały zbyt podejrzanie:), a szkoda bo są naprawdę smaczne.
Mój mąż jak spróbował to myślał, że są z mięsem...:)
Składniki:
- 300 g zielonej soczewicy
- 3 cebule średniej wielkości
- 3 ząbki czosnku
- 1 jajko
- olej
- sól, pieprz, majeranek, tymianek
- 600 g mąki
- jajko
- gorąca woda - około 1 szklanki
Soczewicę gotować przez ok. pół godziny do miękkości. Odcedzić i zmiksować. Cebulę posiekać i zeszklić na oleju, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek oraz jajko i przyprawić solą, pieprzem, szczyptą majeranku i tymianku. Całość wymieszać.
Z mąki, jajka, odrobiny soli i wody zagnieść ciasto. Podzielić na części i niezbyt cienko rozwałkować. Dużą szklanką (do whiskey) wykrawać koła. Na każde z nich nakładać łyżkę farszu. Starannie zakleić. Gotować przez ok. 5 minut (do wypłynięcia na powierzchnię) w osolonym wrzątku z odrobiną oleju.
Podawać na gorąco, bezpośrednio po przyrządzeniu lub odsmażane.
Z porcji wychodzi około 40 pierogów.
Przepis pochodzi z Wielkiej Księgi Sposobów na Święta
Aniu, wyglądają tak kusząco i mówią do mnie - zrób! Bardzo lubię pierogi lub krokiety z soczewicą.A chyba już z rok ich nie robiłam.
OdpowiedzUsuńJa z soczewicą robiłam pierwszy, ale z pewnością nie ostatni raz:)A tak ogólnie to bardzo lubię soczewicę:)
OdpowiedzUsuńKupiłam dziś soczewicę i zamierzam wziąć się za pierogi :)
OdpowiedzUsuńHm, i teraz mam dylemat..bo jutro maja być ruskie...ale te wyglądają smakowicie:)chyba zrobię od razu z 3 farszem...na święta ;)
OdpowiedzUsuńMikimamo, Sajgonko - miłego lepienia:)
OdpowiedzUsuńTeż takie robię, tylko bez tymianku:)) Miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńtakie odgrzewane są pycha!
OdpowiedzUsuńpiękne mają falbanki.
OdpowiedzUsuńi niebywale apetyczne nadzienie. gdzieś miałam jeszcze trochę soczewicy, a pierogi chodzą za mną już od dłuższego czasu... ;]
O tak, pierogi z soczewicą to prawdziwy przysmak. Ja dodaję jeszcze do środka trochę ziołowego pieprzu i to jest ta kropka nad "i".
OdpowiedzUsuńpycha!
OdpowiedzUsuńPierożki pycha :):):):) Na moją dietę wątrobową jak znalazł :):) Pozdrawiam Mania
OdpowiedzUsuńMania - to może jeszcze zmniejszyć ilość cebuli lub w ogóle wyeliminować;), wtedy będą lżejsze.
Usuń