Kilka tygodni po premierze sławnego Bejbi Blues z Magdaleną Berus zostałam zaproszona na kolejny pokaz obrazu z
udziałem młodej aktorki.
Tym razem, na filmowym planie towarzyszył jej znany, choć
równie młody Jakub Gierszał, którego kojarzę przede wszystkim z roli w
"Sali samobójców". Dla "starszych pań" (czyt. takich jak ja) też się ktoś znalazł - Andrzej Chyra:)
Michała i Karinę, bohaterów odgrywanych przez Gierszała i Berus, poznajemy w urokliwych zakątkach Hiszpanii. Film otrzymał nagrodę na festiwalu filmowym Sundance za zdjęcia Michała Englerta - i nic dziwnego, że ją otrzymał. Zdjęcia są naprawdę godne uwagi. Bohaterowie, pracują i bawią się w ciepłych sceneriach.
Michała i Karinę, bohaterów odgrywanych przez Gierszała i Berus, poznajemy w urokliwych zakątkach Hiszpanii. Film otrzymał nagrodę na festiwalu filmowym Sundance za zdjęcia Michała Englerta - i nic dziwnego, że ją otrzymał. Zdjęcia są naprawdę godne uwagi. Bohaterowie, pracują i bawią się w ciepłych sceneriach.
Jednak wszystko tylko
do czasu. Świat Michała i Kariny załamuje się, a na
ekranie złoto-rdzawe scenerie ustępują polskiej, aż kusi żeby powiedzieć,
szarej rzeczywistości, chłodnej miejskiej jesieni.
Michał i Karina muszą wiele sobie wyjaśnić i na powrót zaufać.
Niewątpliwie to film o miłości. Jest nieprzyzwoicie wręcz daleki od amerykańskich przedstawień zakochanej pary. Michał i Karina są do siebie bardzo podobni, to silne postacie, co prawdopodobnie jest przyczyną ich problemów z porozumieniem.
Michał i Karina muszą wiele sobie wyjaśnić i na powrót zaufać.
Niewątpliwie to film o miłości. Jest nieprzyzwoicie wręcz daleki od amerykańskich przedstawień zakochanej pary. Michał i Karina są do siebie bardzo podobni, to silne postacie, co prawdopodobnie jest przyczyną ich problemów z porozumieniem.
„Nieulotne” jest dla mnie historią o nadziei, ale nie taką
kojarzoną ze zbliżającym się zwycięstwem i dumą. To nadzieja, która jest
nierozłączna z melancholią. Michał i Karina, chcą być ze sobą i nie chcą
jednocześnie. Ciągnie ich do siebie, jednak inne części ich charakterów zmuszają ich do oddalania się od siebie. To nie jest zwyczajne uczucie. Ono jest „Nieulotne”.
Fanpage "Nieulotne" - z konkursem walentynkowym:)
z chęcią wybrałabym się na ten film ;d
OdpowiedzUsuńNice blog :)
OdpowiedzUsuńJa też polecam film, niebanalny, metafizczny, no i ładny...
OdpowiedzUsuńMiłość nie jedno ma imię i oblicze, jakże dalekie od "sweet Hollywood" ale przejmujące i piękne zobaczymy właśnie w Nieulotne, mną film wstrząsną i długo pozostał w pamięci...
OdpowiedzUsuńPolecam zwłaszcza w dniu dzisiejszym...
jejku, jak ja już dawno nie byłam w kinie, muszę to koniecznie nadrobić :-)
OdpowiedzUsuńnareszcie jakaś walentynkowa propozycja kinowa która nie jest słodka do bólu.
OdpowiedzUsuńO proszę, recenzja u Ciebie! :) A seans jeszcze przede mną. Bardzo lubię Jakuba Gierszała, świetny młody aktor.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciliśmy z kina, przeglądałam net i trafiłam tu przypadkiem. Cudowny film, ciągle mam jeszcze w głowie te obrazy Hiszpanii... Kto nie widział, to szczerze polecam. Nie wyobrażam sobie lepszych Walentynek
OdpowiedzUsuńJulka
chętnie bym zobaczyła ten film :) dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuń