Nadwyżka dojrzałych bananów + niezawodny przepis Nigelli. To przedsięwzięcie było skazane na sukces:)
Dodatkowo mała pomocnica, kochająca czekoladę.
Sami zobaczcie.
Na początek weekendu, na wspólne wypiekanie z dziećmi takie muffinki jak znalazł:)
Składniki:
- 225 g mąki pszennej (użyłam tortowej)
- 125 g oleju (użyłam oliwy)
- 100 g cukru
- 3 niezbyt duże, dojrzałe banany
- 2 jajka
- 3 łyżki kakao (ciemnego)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- opcjonalnie kilka kostek czekolady na wierzch
Banany obrać ze skórki i rozgnieść widelcem (niezbyt dokładnie). Dodać pozostałe składniki i całość wymieszać łyżką.
Ewa przechodzi obecnie okres intensywnego "buntu dwulatki" i wszystko chce robić "sama" :) Pięść na zdjęciu jest jednak raczej przypadkowa:)
Ciasto przełożyć do formy wypełnionej papilotkami (porcja dokładnie na 12 sztuk) i posypać po wierzchu posiekaną czekoladą (można również bez posypki, ale zdecydowanie ten wariant polecamy).
Piec w 200 stopniach około 20 minut.
Uwaga: Prawdziwych czekoladoholików muffinki mogą nawet zahipnotyzować:)
Mniam, moje smaki - muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPiękne są:)będę dziś o nich marzyć i gromadzić składniki:)
OdpowiedzUsuńAniu, co za wspaniała Piekarka:) i jakie pyszne muffinki! Porywam jedną!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Wspaniałego miałaś pomocnika! :)) Muffinki Wam wyszły obłędne!
OdpowiedzUsuńEwa samosia :D
OdpowiedzUsuńZ tak cudowną pomocnicą muffiny wychodzą na pewno dużo lepsze niz pieczone samodzielnie:) .... uwielbiam ten bananowo - czekoladowy przepis Nigelli:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że posypka obowiązkowa. A muffiny robione przez dzieci smakują zawsze najlepiej. Mieszają je zawsze idealnie.
OdpowiedzUsuńMała pomocnica jest słodka :)
OdpowiedzUsuńA muffiny te sa bardzo pyszne, znamy i lubimy:)
No to mocno mnie zdopingowałaś na poniedziałek :)
OdpowiedzUsuńPyszne!:) A mala Pomocnica strasznie slodka!!!:) Moja ma 20 miesiecy i tez wszystko juz chce "sama" a drugie ulubione slowo a wlasciwie mozna powiedziec ze pierwsze ulubione to "NIE!":))))
OdpowiedzUsuń