09:26

Miód manuka

Chciałam się z Wami podzielić moją opinią na temat tego słynnego miodu. 
Na miód manuka co jakiś czas trafiałam w różnych artykułach i opracowaniach na temat zdrowego trybu życia i odporności.
Jako matka trojga dzieci uczęszczających do placówek oświatowych, z problemem zachorowań najmłodszych spotykam się na bieżąco, więc zawsze mam oczy i uszy otwarte jeśli mowa o specyfikach mogących wzmocnić odporność. 
Miody ogólnie jadamy w dużych ilościach (uwaga! Nie spożywajcie miodów na ciepło, powyżej 40 stopni tracą swoje właściwości lecznicze. Lepiej zjeść kanapkę z miodem czy po prostu zlizać go z łyżeczki, niż rozpuścić w gorącej herbacie). 

Miód manuka powstaje z nektaru zebranego przez pszczoły z krzewu manuka (rośnie on głównie w Nowej Zelandii i południowo-wschodniej Australii) - i tylko stąd pochodzi oryginalny miód. Stąd też niestety jego wysoka cena...

Cóż takiego niezwykłego w tym miodzie?

Otóż jest to związek o nazwie methylgloxal i jego właściwości antybakteryjne - to one zwróciły szczególnie moją uwagę (methylgloxal występuje również w naszych rodzimych miodach, ale w dużo mniejszym stężeniu).

Postanowiłam spróbować - nie tyle ze względu na wzmocnienie odporności, co z powodu nasilenia się objawów mojego refluksu i nadkwaśności. 

Moje spostrzeżenia są następujące:

 - miód manuka nie ochronił nas przed sezonowymi wirusami, jednak odnoszę wrażenie, że dużo łagodniej przebyliśmy choroby,

 - miód manuka bardzo korzystnie wpływa na mój żołądek i ogólnie układ pokarmowy - zażywałam łyżeczkę miodu (MGO 400 - MGO to oznaczenie zawartości methylgloxalu w mg/kg, na zdjęciu opakowanie miodu MGO 100, który zażywaliśmy profilaktycznie w ramach podniesienia odporności) na czczo i działał jak leki osłonowe (w tym czasie nie zażywałam ich). Nie miałam zgagi, mogłam się napić kawy i zjeść coś słodkiego bez przykrych konsekwencji...

Jak to działa? Miód działa probiotycznie - maleje ilość bakterii szkodliwych, a rośnie tych, sprzyjających naturalnej florze organizmu. Obniża stężenie kwasu solnego i wspomaga regenerację uszkodzonej błony śluzowej żołądka. Ważne jest aby zażywać go na czczo. 

Z tego co wyczytałam: miód manuka wspomaga leczenie chorób żołądka (wrzodów), dwunastnicy. Korzystne oddziałuje w zespole jelita drażliwego, chorobie Crohna i ogólnie w infekcjach bakteryjnych. Stosuje się go w chorobach skórnych. Przy leczeniu oparzeń i odleżyn czy zapaleniu dziąseł. 

W internecie znajduje się wiele pozytywnych opinii na jego temat - wiadomo jak to bywa z takimi opiniami. Ja przetestowałam osobiście i dzielę się z Wami moją szczerą opinią. 
Mam nadzieję, że komuś się przyda i tak jak mi przyniesie ulgę w dolegliwościach. 

Zdrówka życzę wszystkim Czytelnikom i Czytelniczkom bloga!

Miód kupiłam tu (klik), ale bywa też w asortymencie aptek czy sklepów zielarskich. 








16 komentarzy:

  1. Nie ma to jak przetestować na własnej skórze :) muszę w końcu spróbować, bo już nie pierwszy raz słyszę o rewelacyjnych właściwościach miodu manuka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane eyre - o tak :) A nawet na własnym żołądku :)

      Usuń
  2. Przyznam się, że myślałam o jego nabyciu, ze względu na często chorującą córeczkę. Niestety, póki co jego cena mnie trochę odstrasza. Dziękuję jednak za opis. Będzie pomocny przy ewentualnym zakupie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wedelka - cena niestety związana jest z kosztami transportu :( i tak zapewne już pozostanie. Z tego ci się orientuję nie udaje się wyhodować krzewów manuka w innych warunkach niż te panujące w Nowej Zelandii.

      Usuń
  3. Znam ten miód i też mi pomaga na żołądek, a pozbyć się zgagi i refluksu po paru latach z tymi problemami, to naprawdę ulga. A cena? Da się przeżyć, zwłaszcza jak pomaga i oszczędza się na chorowaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin - zgadza się :) do tego dochodzi jeszcze jeden ważny argument - to wyjątkowo smaczny specyfik :)

      Usuń
  4. Na ten miód trafiłam przypadkiem fizycznie bo nazwę i o samym miodzie słyszałam juz kilka lat temu (od kuzynki która w Nowej Zelandii była) u mnie w domu też profilaktycznie miód dzieci 100+, a my czterysetke jak ty, ja jeszcze chcę cukierki z tym miodem uwielbiam mają taki "dziko-leśno-miodowy " smak. A zdrowia i Tobie, u nas w tej chwili zapalenie ucha na pokładzie u jednego z domowników!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elwira - nie lubimy zapaleń ucha!!! Dużo zdrowia!!! Wiem o których cukierkach mowa - miałam okazje je jeść. Są bardzo wyraziste w smaku i długo pozostawiają przyjemny posmak w jamie ustnej. Dla mnie bomba :)

      Usuń
  5. Kiedyś interesowałam się tym specyfikiem ze względu na chorobę Teścia .... ma w sobie mnóstwo dobra:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola - zgadza się, aż szkoda, że manuka u nas nie rośnie :)

      Usuń
  6. Dostałam słoiczek tego samego miodu od przyjaciółki. Mogę potwierdzić, że natychmiast łagodzi bóle gardła. Złapało mnie jakieś przeziębienie i oczywiście zapalenie gardła... Nic tak nie działa skutecznie jak manuka!
    Jestem już prawie przy końcu słoiczka, jem na czczo jedną łyżeczkę rano. Czuję się lepiej i zdrowo, gdzie dookoła w pracy same zakatarzone twarze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanna - cieszę się, że i Tobie pomógł. Faktycznie przy bólu gardła przynosi ukojenie. Ja polecam też żucie liści żyworódki :)

      Usuń
    2. A gdzie tę żyworódkę można dostać? :)

      Usuń
    3. Moją dostałam od siostry (w doniczce) :) widziałam, że można kupić sadzonki przez internet.

      Usuń
  7. Już jakiś czas temu wprowadziłam do naszej diety miód manuka, ale niedawno odkryłam jeszcze herbatę z liści manuka, która jest świetnym uzupełnieniem miodu! Kupuję tutaj herbatę: www.swiatmiodow.pl/pl/c/Herbata/579. Polecam o niej poczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny artykuł miód manuka to idealna rzecz na bakterie, walczyłem z paciorkowcem prawie 2 lata brania antybiotyków i dopiero miodek w stężeniu MGO 550 + mi pomógł efekt = 4 miesiące kuracji = brak paciorkowca:)

    OdpowiedzUsuń