08:29

Ganesh - miejsce przyjazne dzieciom

mango lassi

Postanowiliśmy w końcu zjeść poza domem i na niedzielny obiad wybrać się do restauracji. Wybór padł na niedawno otwartą (a właściwie przeniesioną z innej lokalizacji) indyjską restaurację Ganesh (Warszawa, ul. Marszałkowska 10/16). 
To był strzał w dziesiątkę. Do tej pory nie wybieraliśmy się za często z dziećmi, bo nie ukrywam, że pobyty w restauracjach je nudzą i bardziej nas wszystkich męczą niż sprawiają przyjemność. 
Tu jednak trafiliśmy na lokal nie dość, że z kącikiem dla dzieci, to jeszcze z panią animatorką o anielskim usposobieniu (restauracja zapewnia animatorkę w niedziele). Dziewczynki przepadły na dłuższy czas i nie za bardzo chciały wracać do domu:) My zjedliśmy w spokoju i bez stresu, a przy okazji mieliśmy miłą okazję do porozmawiania z dawno niewidzianymi znajomymi, których spotkaliśmy niespodziewanie na miejscu. Jak się okazało, oni też właśnie bywają w Ganesh nie tylko ze względu na świetną kuchnię, ale i na fakt, że dzieci znikają w kąciku zabaw - stoliki dla rodzin są położone w dogodny sposób i cały czas zabawę maluchów można kontrolować nie ruszając się z miejsca. 



Kuchnia indyjska i jakość podanych potraw odpowiadała nam wszystkim. W lokalu można zamówić też dania dla dzieci (również z frytkami, co w przypadku naszej trzylatki okazało się ważnym atutem:))
Zamówiliśmy Kukad Samosa (smażone pierożki z kurczakiem, podawane z aromatycznymi sosami), Murgh Tikka Masala (kawałki kurczaka grillowane w piecu podawane w sosie Masala), Paneer Tikka Masalla (serek indyjski grillowany w piecu podawany w sosie Masala), Garlic Naan czyli czosnkowe chlebki Naan i Mango Lassi - jogurtowy napój z mango. 


Spróbowaliśmy też trzech rodzajów indyjskich deserów: Kulfi (lody indyjskie), Gaajar ka Halwa (chałwa z marchwi) oraz Gulab Jamun (kulki z serka w syropie cukrowym, na ciepło). 
Lody bardzo nam odpowiadały - nie są tak zimne jak tradycyjne, co dla dzieci jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Serowe kulki były bardzo ciekawe i umiarkowanie słodkie, natomiast chałwa to już wyzwanie dla dużych łasuchów - bardzo smaczna i bardzo słodka. Jak to chałwa;)


Sam lokal ma bardzo przyjemny wystrój. Ja miałam wrażenie wejścia z ruchliwej ul. Marszałkowskiej w odległy świat. Na indyjską ulicę, nasyconą przyjemnym aromatem dobrego jedzenia. 




Jeżeli więc zastanawiacie się, gdzie się wybrać z dziećmi - tak by obie strony miło spędziły czas, to Ganesh bardzo polecam. 





8 komentarzy:

  1. Witaj:)
    Nominowałem twojego bloga do Libster Blog Award 2014.
    Więcej informacji http://gotujebochce.blogspot.com/2014/03/liebster-blog-award-2014.html

    Zapraszam do zabawy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1. Jak długo prowadzisz bloga?
    Prawie 4 lata.
    2. Jakie jest Twoje ulubione danie?
    Kiedyś znałam odpowiedź na to pytanie. Teraz mam ich wiele:)
    3. Który program kulinarny jest Twoim zdaniem najlepszy?
    Nie mam ulubionego i raczej ich nie oglądam. Chociaż śledziłam dwie edycje MasterChefa:)
    4. Skąd czerpiesz inspiracje kulinarne?
    Zazwyczaj z internetu.
    5. Jaką najdziwniejszą potrawę jadłaś/eś w życiu?
    W sumie jeszcze żadna nie zasłużyła na miano najdziwniejszej. Chyba, że kiedyś spróbuję robaków - to będzie wtedy najdziwniejsze:)
    6. Czy zdarzyło Ci się napisać o współpracę do jakiejś firmy?
    Nie.
    7. Często otrzymujesz propozycję współpracy?
    8. Która potrawa na www.gotujebochce.blogspot.com podoba ci się najbardziej?
    9. Czy korzystałaś/eś z jakiegoś przepisu na gotujebochce.blogspot.com? Jeśli tak to co to było?
    Jeszcze nie.
    10. Co powoduje, że zostawiasz komentarze pod postami na innych blogach?
    Z reguły chęć wyrażenia uznania, czasem zadania pytania o szczegół w przepisie.
    11. Twoja ulubiona restauracja to...
    Restauracja Furkotka na Słowacji, do której muszę wrócić na wielką golonkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 - chyba nie:)
      8 - wszystkie mięsne:)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedzi i zapraszam do obserwowania gotujebochce:)

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. moje ukochane kulfi na zdjęciu :) mniam !
    uwielbiam Ganesh :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu jak widze i Olkowi kącik przypadl do gustu. Fajnie, że takie miejsca z opieką dla dzieci powstają .... tylko oby więcej ich było:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola - Olek przeszedł w stan wyższej relaksacji i głównie leżał na miękkich poduchach:)

      Usuń