Co jakiś czas pojawiają się na blogach i kuszą:) Przejrzałam kilka przepisów, ale skorzystałam z przepisu znalezionego u Kasi, bo kto jak kto, ale ona musi wiedzieć jak smakują klasyczne scones:)
Kiedy byłam już w trakcie przygotowania okazało się, że w domu nie ma dżemu truskawkowego, z którym zamierzałam je spożyć, ale samo masło też dobrze się sprawdziło w roli smarowidła:)
Scones udały się. Są smaczne, ale mnie nie zachwycają. Ewidentnie jestem jednak zwolenniczką puszystych maślanych bułeczek z kruszonką na śniadanie:)
Jak to mawiają jednak "de gustibus non est disputandum" i scones z pewnością mają dużą rzeszę fanów:)
Składniki na 8-10 sztuk:
Kiedy byłam już w trakcie przygotowania okazało się, że w domu nie ma dżemu truskawkowego, z którym zamierzałam je spożyć, ale samo masło też dobrze się sprawdziło w roli smarowidła:)
Scones udały się. Są smaczne, ale mnie nie zachwycają. Ewidentnie jestem jednak zwolenniczką puszystych maślanych bułeczek z kruszonką na śniadanie:)
Jak to mawiają jednak "de gustibus non est disputandum" i scones z pewnością mają dużą rzeszę fanów:)
Składniki na 8-10 sztuk:
- 350 g mąki pszennej
- 0,25 łyżeczki soli
- 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 85 g masła pokrojonego w kosteczkę
- 3 łyżki drobnego cukru do wypieków
- 175 ml ciepłego mleka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 jajko do smarowania po wierzchu
Nie byłabym sobą gdybym jednak czegoś w przepisie nie zmieniła. Otóż proces przygotowania skróciłam do niezbędnego minimum:) Wszystkie składniki wymieszałam szybko przy użyciu miksera (ze spiralnymi końcówkami), na koniec ciasto krótko zagniotłam rękami. Ciasto wyłożyłam na oprószony mąką blat i bułeczki wycięłam szklanką. Ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i po wierzchu posmarowałam roztrzepanym jajkiem.
Scones piecze się krótko, bo 10 minut w temp. 220 stopni. Najlepsze są jeszcze ciepłe.
OOOOOOO!!!!
OdpowiedzUsuńZrobilas! Sliczne Ci wyszly, dokladnie tak, jak powinny wygladac!
:)
A co do 'de gustibus', to ja sie z tym w 100% zgadzam, bo sama ich dlugo nie lubilam i nie widzialam powodu do nagminnych zachwytow... Potem sie przekonalam, teraz nawet lubie :)
Sprobowalas i wiesz i nikt Ci kitu nie moze wciskac, a to najwazniejsze! :):):):):):)
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Lejdi-of-the-house - dokładnie tak. Niewykluczone i że mi kiedyś bardziej posmakują. W każdym razie przepis wypróbowany i godny polecenia:)
OdpowiedzUsuńA ja tam kocham, chociaż bułeczkami maślanymi nie pogardzę. Śliczne są Aniu
OdpowiedzUsuńKabamaiga - widziałam, że lubisz:) Mi smakowały, ale to nie to co tygryski lubią najbardziej:)
UsuńWyglądaja na bardzo smakowite :)
OdpowiedzUsuńGrażyna - dziękuję:)
Usuńoj, oj ;]
OdpowiedzUsuńśniadanko jak z bajki! domowe powidła,
kubek gorącego kakao i można iśc działac!
Karmel-itka - dla lubiących śniadania na słodko te bułeczki są idealne:)
Usuńa wyglądają tak apetycznie..
OdpowiedzUsuńBasiaP - smakowały też dobrze, tylko osobiście wolę inne:)
UsuńPrzepięknie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńSłodziutkieOkazje - dziękuję:)
UsuńJeszcze nie robiłam, a też mnie kuszą!
OdpowiedzUsuńDusia - ja się zabierałam za nie baaardzo długo:)
UsuńScones jeszcze nie robiłam ....aczkolwiek jestem ich bardzo ciekawa:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJola - trzeba spróbować i ocenić, ciężko je do czegoś porównać:)
UsuńApetyczne :).
OdpowiedzUsuńEat with gusto! - bardzo mi miło:)
UsuńTakie ciepłe bułeczki zjadłabym z serkiem waniliowym i mleczkiem oczywiście:)chciałabym takie kiedyś zrobić:)
OdpowiedzUsuńPucinka21 - to jak się kiedyś zdecydujesz to wiesz gdzie szukać przepisu:)
UsuńStrasznie je lubię. :)
OdpowiedzUsuńSue - tak jak pisałam, zapewne mają wielu zwolenników:)
UsuńOch, wyglądają naprawdę pięknie i smacznie !:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Majana - dziękuję i również pozdrawiam:)
UsuńA ja jeszcze nie robilam scones..
OdpowiedzUsuńBożena - to może się skusisz?
UsuńWyglądają fajnie, jak takie małe paszcze :)
OdpowiedzUsuńUsagi - faktycznie:)
UsuńWiele razy się z nimi spotkałam na blogach, ale zawsze coś mnie od nich odwodziło i moje przygotowania spełzły na niczym w ostateczności. Wyszły Ci jak malowane!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Monica - miałam podobnie, aż kolejny raz zabrakło pieczywa a nie było drożdży i trzeba było szybko zadziałać:)
UsuńBardzo je lubię robić na śniadanie, nie ma z nimi praktycznie żadnej roboty, a rodzinka ma co jeść. :)
OdpowiedzUsuńAvelina - faktycznie są mało pracochłonne:)
UsuńWitaj Aniu :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie Twój przepis. Muszę koniecznie go zapisać :)
Grażyna - to smacznego już dzisiaj życzę:)
Usuńosobiście bardzo je lubię, i właśnie z masłem najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKaś - tak właśnie myślałam, że z dżemem to już są megasłodkie:)
Usuńha! zrobiłaś, ja też chcę, muszę w końcu je zrobić!
OdpowiedzUsuńAga-aa - rób koniecznie i daj znać jak smakowało:)
UsuńLubimy scones, lubiiiiimy :)
OdpowiedzUsuńMhmh.. uwielbiam to co domowe!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl