Miała być zwyczajna pizza, ale wymyśliłam, że to nadzienie jednak bardziej mi pasuje do formy calzone i do filiżanki barszczyku. Lubię piec calzone ze względu na atrakcyjną formę i możliwość zaskoczenia farszem ukrytym we wnętrzu. A tym razem dla wielu to mogłoby być prawdziwe zaskoczenie, ponieważ farsz typowo polski - taki prawie bigosowy. Musiałam co prawda do mojego pierwotnego planu dodać więcej pieczarek, żeby Olek zaakceptował, ale tak mu smakowało, że ani razu nie wspomniał, że nie lubi kapusty, która w sporej ilości w nadzieniu się znalazła. Kapusta została więc przemycona z pozytywnym skutkiem i wszyscy szczęśliwi:)
Składniki ciasta:
Składniki ciasta:
- 400 g mąki pszennej
- 20 g drożdży świeżych
- szczypta soli
- łyżeczka cukru
- 3 łyżki oliwy
- niepełna szklanka ciepłej wody
- 3 łyżki mleka - do smarowania po wierzchu
Z podanych składników zagnieść ciasto (drożdże rozpuścić w wodzie z dodatkiem cukru) i odstawić w ciepłe miejsce, żeby podwoiło swoją objętość.
Składniki farszu:
- 300 g białej kapusty
- 200 g pieczarek
- 1 cebula
- 200 g kiełbasy (u mnie kabanosy wieprzowe)
- sól
- pieprz
- szczypta majeranku
- 3 łyżki oliwy
Kapustę drobno poszatkować i dusić na oliwie (lekko podlać wodą jeśli będzie za bardzo przywierało), dodać pieczarki starte na tarce o dużych oczkach oraz drobno posiekaną cebulę i kiełbasę pokrojoną w kosteczkę. Całość dusić do uzyskania miękkości przez kapustę. Przyprawić do smaku solą, pieprzem i majerankiem.
Wyrośnięte ciasto przełożyć na stolnicę i podzielić na 4 części (można zrobić też mniejsze porcje i większą ilość pierogów). Każdą część rozwałkować na kształt okręgu. Kłaść sporą porcję nadzienia i zlepiać boki jak w tradycyjnych pierogach. Zaginając brzegi do środka uformować ozdobny wałeczek. Pierogi smarować po wierzchu mlekiem. Odstawić na 15 minut, żeby trochę podrosły i piec w 200 stopniach około 15 minut - aż się zarumienią. Podawać z czerwonym barszczykiem.
Bardzo fajny pomysl. Możny by trochę podciągnąć pod kulebiaka:)
OdpowiedzUsuńWiosenka27 - też mam takie skojarzenia z kulebiakiem:)
UsuńBardzo smaczne! Lubię ,mniam,mniam:-)
OdpowiedzUsuńMajana - trochę polskie, trochę włoskie - tak jak lubimy:)
UsuńCiekawe nadzienie, takie calzone musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńSlyvvia - było, było:)
UsuńAniu! Świetna wersja - zapisuje sobie "na zaś";)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Anna-Maria - cieszę się, że Ci się podoba:)
UsuńMoj Mezczyzna bylby zachwycony! Wyglada szalenie efektownie.
OdpowiedzUsuńMaggie - to widać takie męskie danie, bo moi faceci też byli zachwyceni:)
UsuńBardzo ciekawe nadzienie...a wyszły Ci piekne!
OdpowiedzUsuńAngie - dziękuję bardzo:)
UsuńI mamy przepis na bajeczne pierogi :)
OdpowiedzUsuńEwelina - :), faktycznie bajeczne:)
Usuńcalzone, pierogi, zwał jak zwał, ale uwielbiam własnie takie, z kapustą, z grzybami i w cieście pieczonym :)
OdpowiedzUsuńAga-aa - i z barszczykiem obowiązkowo:)
UsuńŁadniutkie pierożki,takie właśnie powinno się robić na święta jak ktoś sie znudzi tradycyjną wersją:)
OdpowiedzUsuńPucinka21 - świetny pomysł:)
UsuńBardzos makowite te nadzienie, muszę spróbowac zrobić calzone z takim środkiem ...bo az się oblizałam:)
OdpowiedzUsuńJola - no to koniecznie musisz zrobić:)
OdpowiedzUsuńJakie one ładne! zjadłabym z barszczykiem:)
OdpowiedzUsuńKornik - dziękuję. Z barszczykiem najlepsze:)
UsuńPrawie jak kulebiak. Mój syn byłby zachwycony.
OdpowiedzUsuńKabamaiga - właśnie nigdy nie robiłam jeszcze kulebiaka, ale z opisu to zdecydowanie coś bardzo podobnego:)
Usuńu mnie też lubią calzone w każdej postaci
OdpowiedzUsuńWilczyca-Aga - wcale się nie dziwię:)
UsuńJa też lubię bardzo calzone, a w takiej wersji to poezja smakowa:)
OdpowiedzUsuńEwa - dobrze to ujęłaś:)
UsuńA to mi sie podoba ! Zapisuje do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńGrażyna - bardzo mi miło:)
UsuńTakie calzone z barszczykiem... pychota ;]
OdpowiedzUsuńMhmhmh.. w sam raz dla mnie ;-) Poproszę jednego!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl