Tort dla męża, miłośnika serników
i wiśni.
Z braku świeżych owoców postawiłam na konfitury wiśniowe
i wiśnie suszone, wzbogacając masę dodatkowo kandyzowaną skórką pomarańczową i orzechami włoskimi.
Wyszło przepysznie!
Biszkopt (tortownica 26 cm):
- 5 jajek
- 1/2 szklanki cukru
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- 3/4 szklanki mąki tortowej
Białka ubić z cukrem na sztywno. Zmniejszyć obroty miksera i dodać żółtka, a następnie przy pomocy łyżki wmieszać mąki (przesiane). Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia (ja wykładam tylko dno) Piec w 180 stopniach przez ok 25-30 minut. Po upieczeniu rzucić biszkoptem, żeby nie opadł (patrz filmik). Ostudzić i przeciąć na trzy warstwy
Masa serowa:
- 500 g twarogu mielonego
- 100 g masła
- 1 budyń waniliowy z cukrem
- 3 jajka
- 1/3 szklanki cukru
- 1/3 szklanki suszonych wiśni + kilka na wierzch
- 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 1/4 szklanki orzechów włoskich
Żółtka i cukier utrzeć na puszystą masę, pod koniec ubijania wmieszać budyń (suchy proszek) i dodać twaróg. Białka ubić na sztywno.
W garnku rozpuścić masło i wlać masę z żółtek i twarogu. Dodać wiśnie, skórkę i posiekane orzechy włoskie. Podgrzewać cały czas mieszając. Dodać pianę z białek i zagotować - mieszając jak najbardziej delikatnie.
Dodatki:
- 1 galaretka wiśniowa rozpuszczona w 500 ml wrzątku
- poncz: nieco ponad 1/2 szklanki przegotowanej wody + 2 łyżki soku z cytryny (w wersji dla dorosłych można dodać trochę alkoholu)
- mały słoik konfitury wiśniowej
Pierwszą warstwę biszkoptu (pamiętajcie, żeby na wierzch przeznaczyć spód biszkoptu (jest wtedy idealnie prosty)) nasączyć 1/3 ponczu. Wyłożyć konfiturę wiśniową i przykryć drugim blatem ciasta. Nasączyć go 1/3 ponczu i wyłożyć 3/4 masy serowej (lub nieco mniej jeśli chcecie wysmarować nią również boki ciasta (ja nie smarowałam). Nakryć ostatnią warstwą ciasta, którą również nasączyć i posmarować pozostałą masą serową. Na wierzchu ułożyć suszone wiśnie i wylać galaretkę (moje ciasto było wysokie i nie mieściło się w formie, więc odczekałam aż galaretka stężeje na tyle, aby przełożyć ją przy pomocy łyżki i utrzymała się bez spływania z ciasta).
Ciasto przechowywać w lodówce.
Ależ to musiało być pyszne... Aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńNieskromnie potwierdzam, że było ;)
UsuńTakie połączenie tortu z sernikiem, cudnie! :-)
OdpowiedzUsuńEvi - dokładnie tak :)
UsuńCudowne! Gratuluję wykonania :-) To idealnie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuń