Po książkę Ewy Nowak sięgnęłam zachęcona lekturą Pajączka na rowerze.
Pierwsze koty, czyli pierwsza miłość - no może czas już dawno, dawno za mną i etap zaliczony, ale akurat potrzebowałam relaksującej lektury na plac zabaw, na którym ostatnio występuję w roli tylko li i wyłącznie obserwatora, ponieważ dziewczynki oddają się wspaniałym zabawom z rówieśnikami.
Poza tym, obserwując jak rosną, pomału układam sobie w myślach listę wartościowych książek, które podsunę im we właściwym czasie.
I tak oto moja lista rozszerzyła się o kolejną pozycję, bo "Pierwsze koty" bardzo mnie wciągnęły i naprawdę się spodobały.
Bardzo współczesna i bliska mi, bo osadzona w mieście, którym żyję, książka, pozwoliła powrócić do wspomnień z okresu końca szkoły podstawowej i liceum, i na powrót stać się chudą nastolatką z nastoletnimi problemami.
Główna bohaterka "Pierwszych kotów" kończy właśnie gimnazjum - etap dla mnie co prawda nie znany, ponieważ ja z tych z poprzedniej "ery edukacji", ale problemy bliskie i ponadczasowe.
Zresztą książka nie jest tylko o pierwszej miłości. Dotyka problemu miłości na każdym etapie. Miłości trudnej i skomplikowanej. Czytelniczka taka jak ja, powiedzmy sobie nieco już zaawansowana wiekowo, uśmiechnie się nad związkiem szesnastolatki i pomyśli - tyle jeszcze dziecko przed tobą, ale z pewnością zaduma się nad historią jej rodziców i przypadkiem pięciolatki, którą Ada (główna bohaterka) się opiekuję. Zamyśli się też nad sensem bycia i opiekowania się osobą dotkniętą przez chorobę psychiczną czy problemami, z jakimi borykają się dzieci w sytuacji pojawienia się młodszego rodzeństwa.
Moje myśli zatrzymały się jednak na dłużej na samym gimnazjum i problemie związanym z obecnością młodzieży w mediach społecznościowych - podczas lektury natraficie na ten wątek (nie będę tu wdawać się w szczegóły), ale autorka trafia w sedno i daje do myślenia. We mnie wzbudziła strach i ogromne emocje - i dobrze, bo jako matka powinnam się na tego typu problemy dobrze przygotować i odpowiednio wcześnie omówić je z dziećmi.
Podsumowując: książka wspaniała, wartościowa, z jednej strony lekka i przyjemna, a z drugiej mocno wbijająca pazur we współczesność i jej ciemne strony.
Książkę przeczytałam przedpremierowo (premiera 23 września 2015 r., ukazuje się w serii "Miętowa" Literackiego Egmontu)
Polecam dla: 12+
Bardzo lubię twórczość Ewy Nowak,a seria "Miętowa"jest szczególnie udana :) Żałuje,że jeszcze tyle czasu do premiery(tak,3 tygodnie to dla książko-maniaków cała wieczność:)) bo chętnie bym już dziś ją przeczytała:) Dzięki za świetną recenzje:)
OdpowiedzUsuńPucinka21 - nie mam na koncie jeszcze wszystkich części "Miętowej", ale te, które już przeczytałam są bardzo zachęcające :) A okres oczekiwania na książkę znam i zdecydowanie podzielam te same emocje :)
UsuńMam sentyment do takich książek; można sobie znów przypomnieć, jak to było, gdy miało się lat naście, a wszystko jeszcze było przed nami :)
OdpowiedzUsuńGin - no właśnie. Eliksir młodości dla duszy :)
UsuńZaciekawiłas mnie, poszukam tej pozycji w księgarni:)
OdpowiedzUsuńJolu - poszukaj, warto :)
Usuń