Kisiel uwielbiam, ale nie wiem czemu rzadko jadam. Kiedyś wystarczał mi taki z torebki, ale dziś prawdziwych kisieli już nie ma:) A tak serio to od kiedy pamiętam najlepsze były kisiele robione latem, z różnych owoców przyniesionych z ogródka. Pamiętam, że wówczas najbardziej smakowała mi wersja ze śmietaną na wierzchu:)
Ten kisiel zrobiłam nie tyle z łakomstwa co również w celach leczniczych u dziecka (jest świetny w przypadku problemów natury jelitowej). A przy okazji cala rodzina miała pyszny i zdrowy deser.
Składniki (na 4 porcje):
- 200 g jagód
- 600 ml wody
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- cukier do smaku ( u mnie 4 łyżki)
Jagody opłukać i zagotować w 400 ml wody. Dodać cukier i gotować około 10 minut. Mąkę ziemniaczaną wymieszać z pozostałą wodą i wlać do gotujących się jagód.
Ooooooo!!! Moje smaki TOTALNIE! :)
OdpowiedzUsuńwww.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Kasia1977 - to by Ci u mnie dzisiaj było dobrze, bo nawet obiad był jagodowy:)
Usuńo superowo :) ciekawe czy z innych owoców można wyczarować taki kisiel :)?
OdpowiedzUsuńSmaKokosa - z większości się da:) ja uwielbiam mieszany (np. truskawki, wiśnie, maliny i trochę porzeczek)
UsuńAniu,
OdpowiedzUsuńwspaniały kolor kisielu!
Z kleksem śmietany musi smakować wybornie.
Masz rację,prawdziwy kisiel teraz tylko domowy.
Pozdrowienia!
Amber - dzisiaj robiłam również budyń. Prawdziwy budyń też tylko domowy:)
UsuńSuper, nie ma, jak domowy ! Muszę też zrobić :)
OdpowiedzUsuńGrażyna - mój kolejny chyba będzie wiśniowy:)
UsuńAle cudowności! ja chcę!!!!
OdpowiedzUsuńAga - dziękuję i polecam zrobić:)
UsuńCudny! Wiesz ANiu,że jeszcze nie robiłam domowego? Muszę to nadrobić, bo patrząc na Twój to mi się właśnie takiego zachciało.:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Majana - jagodowy to też robiłam pierwszy raz, ale nie raz mi go polecano dla dzieci:)
UsuńWieki całe nie jadłam kisielu! Domowy muszę, po prostu muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńUsagi - bo kisiel taki trochę retro, ale wciąż na czasie;)
UsuńTy wiesz Aniu, ze jak wczoraj o 20 spojrzałam na zdjecie tego kisielu to tak go zapragnęłam, ze myslałąm, ze wyskoczę z siebie:) Cudo ...nawet jeśli się nie ma problemó żółądkowych:) buziaki
OdpowiedzUsuńJola - w pełni Cię rozumiem:), ja jak zaczęłam o nim myśleć to czym prędzej poleciałam po jagody:)
UsuńMmmm piękny kolor. Domowy kisiel jest najlepszy na świecie :))
OdpowiedzUsuńPyyszności!:)))
OdpowiedzUsuńFaktycznie, kisiel z torebki ma się ni jak do robionego własnoręcznie, ze świeżych owoców. Niestety niektórym się po prostu nie chce i chyba tylko o to chodzi, a to na prawdę nie jest przecież trudna rzecz ;) Bardzo ciekawy blog ;) obserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńoblizuję się ze smakiem :-)
OdpowiedzUsuńI jak tu być na diecie ;(
OdpowiedzUsuńWitam.Chcialam zapytac czy takim kisielem mozna nadziewac babeczki albo muffiny?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc chyba bym odradziła. Nadziewałam budyniem, ale on jednak ma bardziej zwartą strukturę. Do nadziewania jednak użyłabym albo surowych owoców, albo lekko przesmażonych z cukrem. Ewentualnie kisielem, ale dużo bardziej gęstym (trzeba by zmniejszyć wodę przynajmniej o połowę.
Usuń