12:21

Karpatka II

Karpatka, czyli smaki z dzieciństwa. 
Poszukując nowych przepisów, eksperymentowaniu i ciągłym odkrywaniu nowego, zapominam trochę o tradycyjnych przepisach. 
Karpatkę przypomniała mi jedna z mam dzieci z przedszkola przygotowując ją na okolicznościową imprezę. Moje córki spróbowały i ciastem się zachwyciły, nie było więc szansy żeby karpatki nie zrobić w domu. 
Co prawda na blogu jest już przepis na karpatkę, ale ta jest zdecydowanie najlepszą, jaką upiekłam w życiu i gorąco Was zachęcam do wypróbowania receptury. 

Składniki ciasta (blaszka 35 cm x 25 cm):

  • 5 jajek
  • 1 szklanka wody (250 ml)
  • 1 szklanka mąki pszennej 
  • 100 g masła
  • łyżka masła i odrobina mąki lub kaszy manny do wysmarowania blaszki
Do garnka wlać wodę i włożyć masła. Zagotować, zmniejszyć ogień i wsypać mąkę. Mieszać intensywnie (rozcierać) aż ciasto będzie bez grudek i będzie odchodzić od dna garnka. Ostudzić. 
Po ostudzeniu ubić przy pomocy miksera, dodając jajka (wrzucać po jednym). Powstanie kleiste ciasto. 
Blaszkę wysmarować masłem i posypać mąką/kaszą manną a następnie na dnie rozsmarować połowę masy. 
Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i piec ok. 25 minut (unikać otwierania piekarnika w trakcie). Czynności powtórzyć i upiec drugą część ciasta. 

Składniki masy budyniowej:
  • 3 szklanki mleka
  • 300 g masła
  • 3/4 szklanki cukru pudru
  • 1/2 budyniu waniliowego (bez cukru) - można pominąć i dodać o 4 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej więcej
  • cukier waniliowy
  • 4 żółtka
  • 1 całe jajko
  • 6 płaskich łyżek mąki ziemniaczanej
  • 4 płaskie łyżki mąki pszennej
2 szklanki mleka zagotować z cukrami. W misce wymieszać (najlepiej mikserem) pozostałe mleko z jajkiem, żółtkami, budyniem i mąkami. Powstałą miksturę wlać do gotującego się mleka i zagotować cały czas mieszając. Powstały w ten sposób krem ostudzić. 
Masło utrzeć na puszystą masę i dodawać małymi porcjami ostudzony budyń. Powstałą masą przełożyć blaty ciasta i schłodzić w lodówce przez kilka godzin. Ciasto podawać oprószone cukrem pudrem. 




2 komentarze:

  1. Aniu kocham karpatkę miłością wielką ... jednak mi ona nie wychodzi ... w sensie zawsze jak ja piekłam to cudowne góry rosły po czym nie szło ich oderwać od papieru .... nie pomagał papier, smarowanie go dodatkowo tłuszczem ... ale moze czas spróbować ja odczarować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola - daj jej jeszcze szansę :) i nie wykładaj blachy papierem tylko posmaruj masłem i wysyp kaszą manną.

      Usuń