Uwielbiam wszelkiego rodzaju potrawy z ziemniaków. Znam też sporą ilość ich wielkich fanów:) Zastanawiałam się - babka czy placki ziemniaczane, ale zrezygnowałam ze stania przy patelni:)
Składniki: (zapiekałam w dużej brytfance)
1,5 kg ziemniaków
boczek lub kiełbasa (ilość pozostawiam preferencjom konsumentów:))
2 średnie cebule
2 jajka
2-3 łyżki mąki (może być więcej w zależności od "wodnistości" ziemniaków)
majeranek, tymianek
sól pieprz
odrobina oliwy
Ziemniaki zetrzeć na tarce lub zmielić (ja w tej wersji skorzystałam z robota kuchennego i dużych oczek, ale można też zetrzeć na małych). Drobno pokrojoną cebulę oraz boczek lub kiełbasę lekko podsmażyć i dodać do ziemniaków. Wsypać mąkę, wbić jajka i całość wymieszać. Doprawić solą, pieprzem oraz majerankiem i tymiankiem. Przełożyć na blachę lub do naczynia żaroodpornego lekko skropionego oliwą. Zapiekać około godziny (w zależności od wielkości naczynia oraz grubości babki) w 200 stopniach. Podawać z sosem jogurtowo-czosnkowym lub grzybowym.
Wygląda na to,że wyżej podany przepis na babkę je się na surowo... Ciekawe,jeszcze nie próbowałem takich wynalazków. no,chyba że ktoś gdzieś kiedyś z góry ustalił,że słowo ,,zapiekać" oznacza jakiś konkretnie określony czas tej czynności i niektórzy kucharze o tym po prostu nie wiedzą...Pewnie wagarowali jak ta lekcja się odbywała.Właśnie robię sobie taką potrawę na obiad,ale będę musiał skorzystać z innego przepisu na innej stronie.Narapa.
Skoro zapiekałam to chyba jednak nie na surowo. Przepis uzupełniłam o czas i temperaturę. Czas jest jednak orientacyjny - wszystko zależy od wielkości użytego naczynia i grubości zapiekanej babki.
lubię !
OdpowiedzUsuńbabka ziemniaczana? hmm... zrezygnowac ze stania przy patelni na rzecz takiego rarytasu? oj, jasne że tak! ;]
OdpowiedzUsuńAle na placki ziemniaczane i tak mam ochotę więc pewnie niebawem postoję:)
OdpowiedzUsuńzapowiada się pysznie :)
OdpowiedzUsuńI love kartofle:)
OdpowiedzUsuńWygląda na to,że wyżej podany przepis na babkę je się na surowo... Ciekawe,jeszcze nie próbowałem takich wynalazków. no,chyba że ktoś gdzieś kiedyś z góry ustalił,że słowo ,,zapiekać" oznacza jakiś konkretnie określony czas tej czynności i niektórzy kucharze o tym po prostu nie wiedzą...Pewnie wagarowali jak ta lekcja się odbywała.Właśnie robię sobie taką potrawę na obiad,ale będę musiał skorzystać z innego przepisu na innej stronie.Narapa.
OdpowiedzUsuńSkoro zapiekałam to chyba jednak nie na surowo. Przepis uzupełniłam o czas i temperaturę. Czas jest jednak orientacyjny - wszystko zależy od wielkości użytego naczynia i grubości zapiekanej babki.
Usuń