Ulubiona potrawa Olka - pod warunkiem, że z mieszanki warzywnej usunie się zielony groszek:)
Składniki:
makaron (nam najbardziej odpowiada rodzaj "penne") 500 g
pomidory z puszki (krojone)
pół mrożonki warzywnej (w tej potrawie zastosowana typu "chińska")
mięso mielone 500 g
średnia cebula
2-3 ząbki czosnku
świeża bazylia
przyprawy: sól. pieprz, bazylia, oregano
ser do posypania (oczywiście najlepszy parmezan, ale u nas świetnie się sprawdza każdy żółty)
odrobina oliwy z oliwek lub pestek winogron
Na dużej patelni lub w rondlu podsmażyc mięso mielone (na oliwie) oraz drobno pokrojoną cebulę i posiekany czosnek a pod koniec smażenia wsypać mrożone warzywa. Posmażone składniki zalać pomidorami z puszki i dusić około 15 minut (można podlać wodą). Doprawić solą, pieprzem, bazylią i oregano. Osobno ugotować makaron al dente. Wymieszać sos z makaronem w dużym garnku i odstawić na chwilę. Podawać posypane startym serem i udekorowane listkami świeżej bazylii. Olek orzekł, że kuchnię włoską lubią WSZYSTKIE DZIECI:) i że jest najsmaczniejsza na świecie:)
Aniu, bardzo mi się podoba ten makaron. Prosty, szybki i bardzo smakowity. Zdjęcie bardzo zachęcające :) Fajnie przemycasz w nim warzywa. Ja chyba musiałabym zmiksować.
Zdjęcie to mi właśnie nie za bardzo wyszło:), ale było tak gorąco...:) W każdym razie potrawa pyszna i faktycznie "oswaja z warzywami". Pół roku temu Olek by jeszcze takiej nie tknął a teraz tylko na groszek narzekał:)Ale wprowadzam też metodę - "Jak Ci jakiś skladnik nie odpowiada to sam go odłóż - KONIEC Z WYDŁUBYWANIEM GROSZKU:)"
Coś w tym jest... :) Robiłam bez sera i mięsa mniejszemu Olkowi i bardzo Mu smakowało:)
OdpowiedzUsuńWersja wegetariańska też pewnie smaczna:)Ale nasz Olek jest typowym "mięsożercą":)
OdpowiedzUsuńAniu, bardzo mi się podoba ten makaron. Prosty, szybki i bardzo smakowity. Zdjęcie bardzo zachęcające :) Fajnie przemycasz w nim warzywa. Ja chyba musiałabym zmiksować.
OdpowiedzUsuńZdjęcie to mi właśnie nie za bardzo wyszło:), ale było tak gorąco...:) W każdym razie potrawa pyszna i faktycznie "oswaja z warzywami". Pół roku temu Olek by jeszcze takiej nie tknął a teraz tylko na groszek narzekał:)Ale wprowadzam też metodę - "Jak Ci jakiś skladnik nie odpowiada to sam go odłóż - KONIEC Z WYDŁUBYWANIEM GROSZKU:)"
OdpowiedzUsuń