Wczoraj miałam ogromną przyjemność wziąć udział w kolejnym spotkaniu z Aleksandrą Seghi. Zaproszone do aktywnego udziału w spotkaniu przez Weltbild Polska Sp. z o.o. zostały również trzy inne blogerki. Każda z nas przygotowała wcześniej potrawę według przepisu z książki "Słodkie pieczone kasztany". Kolejno prezentowałyśmy potrawy i odpowiadałyśmy na kilka pytań związanych z ich powstaniem. Potrawy były degustowane na bieżąco przez dość licznie zgromadzoną publiczność.
Ola bardzo ciekawie opowiadała o swoim życiu w Toskanii i o niezwykle interesujących pasjach kolekcjonerskich. W tle podziwiać można było zdjęcia doskonale ilustrujące jej opowieści. Spotkanie upłynęło w bardzo miłej i smacznej atmosferze. Muszę przyznać, że po raz pierwszy brałam udział w tego typu promocji książki.
Autorka książki przygotowała dżemy z marchewki i czerwonej cebuli (zaskakujące w smaku -bardzo pozytywnie)
A zaproszone blogerki:
Amber z bloga Kuchennymi drzwiami - Torta di fagioli czyli ciasto fasolowe.
Basia z bloga gary barbary - Necci con la ricotta czyli naleśniki kasztanowe z serem ricotta.
Lo z bloga Pistachio - Crostata di more czyli Tartę z jeżynami.
A ja - Torta al limone czyli ciasto cytrynowe.
Zachęcam Was do lektury "Słodkich pieczonych kasztanów", ale ostrzegam - przed lekturą najlepiej uzbroić się w coś pysznego do chrupania:). Książka bardzo pobudza apetyt:).
Ola bardzo ciekawie opowiadała o swoim życiu w Toskanii i o niezwykle interesujących pasjach kolekcjonerskich. W tle podziwiać można było zdjęcia doskonale ilustrujące jej opowieści. Spotkanie upłynęło w bardzo miłej i smacznej atmosferze. Muszę przyznać, że po raz pierwszy brałam udział w tego typu promocji książki.
Autorka książki przygotowała dżemy z marchewki i czerwonej cebuli (zaskakujące w smaku -bardzo pozytywnie)
A zaproszone blogerki:
Amber z bloga Kuchennymi drzwiami - Torta di fagioli czyli ciasto fasolowe.
Lo z bloga Pistachio - Crostata di more czyli Tartę z jeżynami.
A ja - Torta al limone czyli ciasto cytrynowe.
Zachęcam Was do lektury "Słodkich pieczonych kasztanów", ale ostrzegam - przed lekturą najlepiej uzbroić się w coś pysznego do chrupania:). Książka bardzo pobudza apetyt:).
Oj, i znów zazdroszczę Warszawiankom :)
OdpowiedzUsuńGrażyna - tak, dostępność do imprez to niewątpliwie atut mieszkania w stolicy:)
UsuńAniu, a ja koniecznie upiekę Twoje cytrynowe.
UsuńPyszne!
ja żałuję, że nie mogłam być
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dorota20w - może następnym razem:) i uda nam się wreszcie spotkać w realu:)
UsuńAniu,jaki miły wpis!
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia.
Szkoda,że mojego fasolowego nie udało się sfotografować...
Dziękuję za miły wieczór.
Amber - zapewniam wszystkich, że fasolowe było pyszne i ja je z pewnością upiekę. Załapało się tylko na drugi plan - tak jak moje cytrynowe:)
UsuńFajnie napisałaś. Mnie jeszcze zachwycił głos Oli. To było bardzo ciekawie zorganizowane spotkanie. Mogłysmy sie spotkać, posłuchac i spróbować toskanskich smaków. Zazdroszczę Oli tych okiennic. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńLO - a ja bardziej gąsiorów:) Miło było Cię poznać:)
UsuńAniu, wygląda na to, że było pysznie :)
OdpowiedzUsuńOla - było:) Uczta dla ciała i dla ducha:)
UsuńAniu, dziekuje za piekna relacje ze spotkania. Bylo przepieknie, bo wyjatkowo. Mam nadzieje, ze takie wydarzenie bedzie moglo sie jeszcze kiedys powtorzyc. Jeszcze raz dziekuje, ze bylas ze mna w tym waznym dla mnie dniu. A.
OdpowiedzUsuńAleksandra - w razie powtórki możesz na mnie liczyć:) Spotkanie było przesympatyczne:)
UsuńFajne spotkanie!:) I super pysznosci tam sobie jadłyście :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Majana - no szkoda, że Ty masz do nas tak daleko...Pozdrowienia:)
UsuńJa dopiero tydzien temu dostalam "Smaki Toskani" ...wiec chyba bede musiala jeszcze chwile poczekac na kolejna nowa ksiazke Aleksandry!
OdpowiedzUsuńJedzienie wyglada bardzo zachecajaco!!!!! I mam ochote na te nalesniczki!!!
Czarodziejka - naleśniki to była pierwsza potrawa jaką zrobiłam z książki Oli:), są przepyszne i bardzo, bardzo syte:)
UsuńJa ostatnio kupiłam "Smaki Toskanii" ....teraz będę czatować na te ksiazkę:) ...bo bardzo mi się spodobały przrpisey ze "Smakó..." ...a Wam zazdroszczę mieszkania w stolicy ...u mnie na tej prowincji nic się nie dzieje i wszędzie daleko:)
OdpowiedzUsuńo jak miło :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za słowa uznania dla moich naleśników ;)
pozdrawiam słonecznie !
Gary barbary - dziękuję:), a naleśniki wyszły bardzo udane:)
UsuńCiasto cytrynowe też - mój chłopak stwierdził, że brzmiało łatwo i że je zrobi i będzie miał 'popisowy numer';)
UsuńGary barbary - poradzi sobie nawet z zamkniętymi oczami:) Mój mąż nalegał przed spotkaniem żebym zrobiła cantuccini (http://bajkorada.blogspot.com/2011/11/cantuccini.html), ale to przepis z poprzedniej książki Oli (wiem, że po cichu liczył na to, że zrobię więcej i domowe łasuchy skorzystają:)) Ciasto cytrynowe też mu bardzo smakowało:)
UsuńByło bardzo miło i sympatycznie i to wszystko dzięki Oli, która nas połączyła. Dzięki za przysmaki i zaangażowanie :) Miło było poznać!
OdpowiedzUsuńMażena - myślę, że to nie ostatnie wspólne spotkanie (ja niestety do Waszego czwartkowego nie mogę dołączyć:() Również miło mi było Cię poznać:)
Usuń